Produkcja przemysłowa zdecydowanie wróciła na ścieżkę wzrostu - analitycy
Opublikowane w czwartek dane o listopadowej produkcji przemysłowej potwierdziły, że okres spadków tego wskaźnika jest już zdecydowanie za nami. Obecnie polską gospodarkę czeka dłuższy okres poprawy tego wskaźnika, który z powodu coraz niższej bazy statystycznej będzie szybki i wyraźny. To zaś oznacza, że w ostatnim kwartale 2009 r. możemy liczyć nawet na ponad 2-proc. wzrost PKB.
Podane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wyniki za listopad okazały się dużo lepsze od oczekiwań w odniesieniu do produkcji sprzedanej przemysłu. Równie pozytywną informacją jest 6,8-proc. wzrost produkcji po oczyszczeniu z czynników sezonowych w porównaniu z 0,6-proc. wzrostem w ubiegłym miesiącu. Te dane pokazują więc już nie tylko wyhamowanie spadków, ale wyraźnie udowadniają, że powrót wyraźnie "nad kreskę" na stałe stało się faktem.
Nie wolno, oczywiście, zapominać, że w listopadzie weszliśmy w okres najgorszych odczytów tego wskaźnika z 2008 r. i zdecydowanie zaczyna mu sprzyjać statystyka, czyli niska ubiegłoroczna baza. Dodatkowo ten efekt został w listopadzie wzmocniony większą liczbą dni roboczych. Jednak nie tylko statystyka działa na korzyść produkcji przemysłowej.
Listopad potwierdził bowiem ostatecznie, że na przyszłość należy już patrzeć tylko z optymizmem. Poza dobrymi wynikami produkcji przemawiają coraz lepsze są wskaźniki wyprzedzające koniunktury, rosnące zamówienia, utrzymujące się "na plusie" wynagrodzenia oraz stabilizacja zatrudnienia. Optymistycznym prognozom sprzyja również widoczna poprawa na rynkach globalnych i rosnący optymizm eksporterów. Uzupełniając to o niską bazę statystyczną, należy spodziewać się powrotu produkcji na wyraźnie dodatnie poziomy. To wszystko zaś pozwala szacować, że w IV kw. 2009 r. wzrost PKB może przekroczyć 2,0%, a w całym roku ukształtować się w okolicach 1,5%.
Stabilna inflacja producentów jest natomiast efektem umocnienia złotego, ponieważ spadki cen nastąpiły głównie u eksporterów. Wskazuje to odbudowująca się produkcja przemysłowa nie przekłada się na ceny. Można więc wysnuć optymistyczny wniosek, że przyspieszenie gospodarki nie powinno przełożyć się także na wzrost wskaźnika CPI.
Czwartkowe wieści z GUS - wraz z wcześniejszymi danymi z rynku pracy oraz o inflacji - utwierdzają w przekonaniu, że RPP zakończyła już cykl luzowania polityki pieniężnej, tym bardziej, że od końca października jest "nastawiona neutralnie" do polityki pieniężnej. Kolejnego ruchu Rady należy więc oczekiwać najwcześniej w połowie 2010 r., a będzie to pierwsza podwyżka stóp.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"Zgodnie z oczekiwaniami listopad przyniósł pierwszy w tym roku spektakularny wzrost produkcji sektora przemysłowego. Jest to w dużej mierze efekt niskiej bazy odniesienia z poprzedniego roku (zeszłoroczny listopad był miesiącem największego spadku produkcji w całym 2008 roku), ale należy także zwrócić uwagę na wzrost produkcji w większości działów przemysłu (26 na 34), co wskazuje na postępujące w nich ożywienie. Pozytywnym czynnikiem wpływającym na produkcję przemysłową w listopadzie była także większa o 1 w stosunku do ubiegłego roku liczba dni roboczych. Należy spodziewać się, że efekty niskiej bazy statystycznej będą także wyraźnie widoczne w grudniu br. oraz kolejnych miesiącach nowego już roku. W rezultacie produkcja przemysłowa w całym czwartym kwartale br. osiągnie kilkuprocentowy wzrost, podczas gdy w poprzednich trzech kwartałach notowała spadki. Wzrost PKB w IV kw. 2009 szacujemy na co najmniej 2,0% r/r, w całym 2009 roku zaś na 1,5%. Opublikowane dziś dane nie ! zmieniają perspektyw polityki monetarnej w najbliższym czasie. Spodziewamy się braku zmian poziomu stóp procentowych - zarówno na posiedzeniu RPP w grudniu, jak również całym przyszłym roku" - analityk Banku BPH Monika Kurtek.
"Znaczny wzrost dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu w stosunku do odczytu październikowego wynika z większej liczby dni roboczych. Warto dodać, że w dużej mierze jest on związany także z efektem niskiej bazy sprzed roku, kiedy to po upadku banku Lehman Brothers, w czwartym kwartału doszło do silnego negatywnego szoku popytowego. Czynnikiem sprzyjającym wzrostowi produkcji przemysłowej były rosnące zamówienia zarówno krajowe jak i eksportowe, o czym świadczy odczyt indeksu PMI z początku miesiąca. Wzrost produkcji przemysłowej jest również konsekwencją odbudowy zapasów, których znacząca redukcja miała miejsce w ciągu ostatniego roku. Spodziewamy się, że w przyszłym miesiącu dynamika produkcji sprzedanej przemysłu może ukształtować się nawet na nieco wyższym poziomie. Jednak już w styczniu oczekujemy jej ponownego obniżenia. Będzie to wynikało m. in. z przeszacowania przez GUS liczby przedsiębiorstw zatrudniających więcej niż 9 osób, które są brane pod uwagę przy wyliczani! u indeksu produkcji sprzedanej przemysłu. Z uwagi na spadek zatrudnienia w 2009 roku można spodziewać się, że przeszacowanie to wpłynie negatywnie na dane o produkcji przemysłowej. Wobec istnienia znacznych zasobów wolnych mocy produkcyjnych, wzrost produkcji nie przekłada się na razie na wzrost inflacji. Potwierdzają to dane o cenach produkcji sprzedanej przemysłu. Inflacja PPI wyniosła listopadzie 2,0% r/r, a więc pozostała bez zmian w stosunku do poprzedniego miesiąca. Ceny w przetwórstwie przemysłowym spadły o 0,3% m/m, pomimo wzrostu o 1,3% m/m cen produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej. Warto jednak wspomnieć, że z ostatnich danych dotyczących PMI wynika, że koszty produkcji rosły w listopadzie 2009 roku najszybciej od sierpnia 2008 roku. Dane PMI sugerują również, że kosztowa presja inflacyjna mogła być przenoszona na klientów, ponieważ zaobserwowano wzrost cen wyrobów gotowych, po raz pierwszy od czternastu miesięcy. Sytuacja ta ma niewątpliwie związek ! z malejącym stosunkiem zapasów do sprzedaży w przedsiębiorstwach. Spod ziewamy się jednak, że ewentualny dalszy wzrost kosztów i produkcji nie będzie generował wzrostu cen konsumpcyjnych, ponieważ będzie kompensowany przez spadek marż przedsiębiorstw. Dzisiejsze dane pozostają neutralne w kontekście decyzji władz monetarnych. Oczekujemy na nowy skład Rady Polityki Pieniężnej oraz pierwsze komentarze jej nowych członków. Spodziewamy się, że do podwyżki stóp procentowych mogłoby dojść pod koniec 2010 r." - ekonomista Banku Pekao SA Wojciech Matysiak.
"Produkcja sprzedana polskiego przemysłu była w listopadzie znacznie lepsza od oczekiwań i wzrosła o 9,8% r/r. Wsparciem dla odczytu były wspierane przez efekt niskiej bazy sprzed roku, kiedy produkcja spadła o ponad 10% oraz większą niż przed rokiem liczbę dni roboczych. Rozmiary spowolnienia w ostatnim roku były jednak tak silne, że pomimo znacznego wzrostu rok do roku produkcja w grudniu była nadal niższa niż w 2007 r. Ożywienie w sektorze przemysłowym jest jednak faktem, na co wskazuje produkcja po wyłączeniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, która była o 6,8% wyższa niż przed rokiem. Odczyt za listopad jest spójny z bardzo dobrym odczytem indeksu PMI, który po raz pierwszy od kwietnia 2008 r. jest wyższy niż 50 pkt., co oznacza wzrost aktywności w sektorze. Wzrost produkcji przemysłowej jest w głównej mierze skutkiem ożywienia w dziedzinie eksportu. W naszej ocenie słaby odczyt eksportu w październiku, na co wskazały podane w ubiegłym tygodniu dane NBP, chociaż ! spójny ze spadkiem produkcji przemysłowej w Niemczech, mógł być jednorazowym odchyleniem od trendu wzrostowego. Indeksy koniunktury wskazują na wzrost popytu u naszych głównych partnerów handlowych, a popyt ten będzie zapewne najważniejszym motorem wzrostu polskiego przemysłu. W kolejnych miesiącach oczekujemy kontynuacji ożywienia w przemyśle. Uważamy również, że zanotowane w ostatnich miesiącach umocnienie złotego nie będzie barierą dla eksportu, ponieważ głównym determinantem sprzedaży na eksport jest w naszej ocenie popyt zagraniczny, a nie poziom kursu walutowego. Wskaźnik cen producenta ustabilizował się w listopadzie na poziomie 2,0% r/r, co było wynikiem niższym od naszych oczekiwań. W skali miesiąca ceny spadły o 0,3%, głównie dzięki obniżkom cen w sekcji przetwórstwa przemysłowego. Szczegółowa analiza działowa pokazuje, że spadki cen to efekt umocnienia złotego, ponieważ nastąpiły głównie w branżach o wysokim udziale eksportu w sprzedaży ogółem. Wskazuje to, iż od! radzaniu się produkcji przemysłowej towarzyszy niewielka presja inflac yjna, stąd przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego nie powinno przekładać się na znaczny wzrost cen konsumpcyjnych. Dane te są neutralne z punktu widzenia polityki monetarnej i nie zmieniają naszego scenariusza stop procentowych. Gospodarka w dalszym ciągu rozwija się w tempie wolniejszym od potencjału, co nie rodzi ryzyka szybkiego przyspieszenia inflacji" - główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"Dane o produkcji przemysłowej i budowlanej za listopad były zgodne z naszymi optymistycznymi prognozami i w obu przypadkach roczne tempa wzrostu okazały się niemal dwucyfrowe. Nawet po eliminacji efektu większej liczby dni roboczych dane o produkcji przemysłu, w tym w szczególności przetwórstwa przemysłowego, były najlepsze od kwietnia 2008 (choć trzeba pamiętać o wpływie niskiej bazy - wyjątkowo słabe wyniki produkcji pod koniec 2008 r.). Wzrostowi dynamiki produkcji nie towarzyszy przynajmniej na razie nasilenie presji cenowej na poziomie producentów, w czym duża zasługa stopniowego umocnienia złotego. Inflacja PPI ustabilizowała się na poziomie 2,0% r/r z października. Ponieważ dane są zgodne z naszymi prognozami, to nie zmieniają naszych szacunków wzrostu PKB i przewidywań dotyczących krajowej polityki pieniężnej" - analityk Banku Zachodniego WBK Piotr Bujak.
"Tak wysoka dynamika produkcji (w październiku mieliśmy spadek o 1,3%) to przede wszystkim efekt bazy (załamanie produkcji w minionym roku miało miejsce właśnie w jego końcówce), ale także efekt systematycznego wzrostu aktywności. To dobry sygnał, zwłaszcza po tym, jak ostatnie dane NBP o handlu zagranicznym mogły napawać wątpliwościami odnośnie produkcji na eksport. Podobny wzrost miał miejsce w przypadku produkcji budowlano montażowej (9,9%). Ceny producenta były wyższe o 2% w relacji do listopada roku poprzedniego - nieznacznie mniej niż wynosiła nasza prognoza i konsensus rynkowy (2,2%). Spadek cen w przetwórstwie przemysłowym oznacza, iż producenci nadal nie są pewni co do perspektyw poprawy w zakresie popytu. Dane są dobre, jednak reakcja rynku jest w zasadzie niewidoczna. Złoty traci wobec umacniającego się dolara z powodu zamykania pozycji o bardziej spekulacyjnym charakterze. Dopóki dolar będzie zyskiwał wobec euro, notowania złotego będą pod presją. Ewentualna kore! kta na głównych rynkach akcji wywarłaby dodatkową presję na polską walutę" - główny ekonomista X-Trade Brokers, Przemysław Kwiecień.
Dołącz do dyskusji: Produkcja przemysłowa zdecydowanie wróciła na ścieżkę wzrostu - analitycy