Piotr Fajks
Rozmowa z Piotrem Fajksem, prezesem "Czwórki", o jesiennej ramówcei strategii telewizji oraz nowej, multimedialnej edycji 'BigBrothera'.
Robert Patoleta: - Docelowo Czwórka ma docierać domłodej widowni. Na razie jednak oglądana jest głównie przezemerytów (30% widowni wg badań AGB). Zamierza Pan zdobyć młodychwidzów zapowiadaną multimedialnością?
Piotr Fajks: TV4 jest stacją, która przezostatni rok dokonała zaledwie kilku mniejszych inwestycjiprogramowych. W tej chwili jest okres, kiedy te inwestycje są owiele, wiele wyższe niż kiedykolwiek. Sposób dotarcia Czwórkipowinien być przede wszystkim skierowany do widowni miejskiej zewzględu na dystrybucję kablową i zasięgi nadajników znajdującychsię głównie w dużych miastach. Przy tym staramy się zwrócić dogrupy wiekowej 16-39 lat. Jednak programy, które będziemyprezentować w jesiennej ramówce są skierowane zarówno do starszego,jak i młodszego widza. To przede wszystkim "Big Brother 4.1".Miejskość widać chociażby w doborze uczestników, którzy są motoramicałego przedsięwzięcia. Większość z nich pochodzi z wielkich miast.Część przyjeżdża z Londynu, gdzie zorganizowaliśmy jeden zcastingów.
- Na co Pan liczy po "Big Brotherze"? Na stały wzrostoglądalności?
Wśród kilkudziesięciu telewizji nadających "Big Brothera" naświecie, większość to były niewielkie stacje, które dzięki temuprogramowi dokonały wzrostu. Liczę, że i w naszym przypadku dokonasię gwałtowny wzrost oglądalności, który rozszerzy się na naszepozostałe oferty programowe. A co dalej po "Big Brotherze", to mojasłodka tajemnica.
- Nie obawia się Pan, że formuła tego formatu, którybędzie miał już czwartą polską edycję, trochę sięwyczerpała?
W Wielkiej Brytanii jest już ósma edycja, piąta czy szósta weWłoszech. Dlaczego zatem u nas ma coś się szybciej zużywać niżgdzie indziej? Moje obawy zniknęły, kiedy weszliśmy w procescastingów. Gdyby było prawdą, że "Big Brother" w Polsce jest jużpasse, to zgłaszałoby się mało interesujących uczestników. Atymczasem powstał najciekawszy skład reality show, jaki był do tejpory w Polsce. Dlatego uważam, że czwarta edycja "Big Brothera" sięsprawdzi.
- Z tego wynika, że warto było zrobić przerwę, poczekaćkilka lat i dać widzom odpocząć od "Big Brothera".
Przez pięć lat, kiedy "Big Brothera" nie było w Polsce, naświecie zebrano dużo nowych doświadczeń i nowych zabawek. Teraz towszystko trafiło w nasze ręce. Jako pierwszy kraj zostaliśmy polemdoświadczalnym dla aplikacji internetowych. Wiąże się to zobciążeniem, bo nikt z nas, ani nasi partnerzy z Endemola(producent "Big Brothera" - przyp. red.), nie wie, jak to wszystkowyjdzie. Powstała duża, dobrze zrobiona strona internetowa programuznajdująca się pod adresem www.bb4.tivi.pl. Dodatkowym polemmultimedialności jest nasza kooperacja z Polkomtelem związana zwykorzystaniem telefonów komórkowych. Powstała synergia pomiędzyprogramem oraz internetem, w tym "Virtual Me", stroną umożliwiającąkreowanie własnych awatarów, czyli osobowości internetowych. Towszystko określamy jako najbardziej multimedialny telewizyjnyprojekt ostatnich lat.
- Przedstawili Państwo bardzo konkretną ramówkę zkilkoma nowościami, w tym dwoma polskimi serialami. Dlaczego jednakznika "Tok2Szok"?
Znika z powodu słabych wyników oglądalności znajdujących sięponiżej średniej stacji. Jeżeli moduł, czyli program, przynosiwyniki powyżej średniej całej stacji, to jest lokomotywą stacji,którą się rozwija. Jeżeli jest na wysokości średniej, to się dba oto, żeby nie spadł niżej. Jeżeli jest nieco poniżej średniej, toaplikuje się środki zaradcze. Jeżeli jest głęboko poniżej średniej,to nachodzi moment rozstania. "Tok2Szok" był obecny na antenieprzez dwa sezony. Przez pierwszy sezon jego wyniki były poniżejśredniej stacji, więc aplikowaliśmy pewne rozwiązania i środkizaradcze. One nie spełniły pokładanych nadziei, w związku z czymuznałem, że dalej nie możemy tego programu kontynuować.
- Czy będą kontynuowane "Czułe dranie"?
Będą na jesieni, bo oglądalnościowo są na wysokości stacji.
- Które z nowości, Pańskim zdaniem, znajdą się powyżejśredniej, oczywiście oprócz "Big Brothera"?
Wraca program popularno-naukowy "Galileo", który zaskoczył mniebardzo pozytywnie. Podejrzewam, że w tym przypadku trafiliśmy naniszę, którą zamierzamy eksploatować. "Włatcy móch" idąrewelacyjnie, serial będzie dystrybuowany przez SPI, będzie równieżdostępny w komórkach. Na pewno dobrze sprzeda się serial "Sex FM".To będzie bardzo ładna rzecz. Jestem bardzo zadowolony z produkcjinaszego drugiego nowego serialu -"Reginy". Z kolei pilotowe odcinkireality show "Zamiana żon" wyemitowaliśmy już w czerwcu i wynikibyły o wiele lepsze niż całej stacji. Jestem wściekły na niektórychludzi w mediach, którzy bardzo powierzchownie oceniają jakiśprogram, np. tylko po tytule, nie zadając sobie trudu zobaczeniachoćby 10 minut całości. Przez to ten program otrzymał łatkęskandalizującego show. Tymczasem jest to jeden z najbardziejrodzinnych programów, jakie są obecne w telewizji. Pokazuje mądrą,ale trudną stronę tego, czym jest rodzina. Pokazuje Polskę annodomini 2007. Szykujemy jeszcze dwa inne programy, o których narazie nie chcę mówić, bo są w trakcie produkcji.
- Pojawiły się głosy, że prezentując bogatą ramówkęszykujecie się do walki z TV Puls Ruperta Murdocha.
Nie myślę o TV Puls. Może mnie pan zapytać o TVN24, TVP3,Jedynkę, Dwójkę lub Polsat.
- TVN24 to już trochę co innego, bo jest to stacjatematyczna.
To nie chodzi tylko o gatunek. Chodzi również o wyniki. Torównież stacja telewizyjna, która ma wysoki udział w rynku. Niechcę wnikać w to, co Murdoch robi z Pulsem, bo to jest dla mnienieistotne. Ludzie telewizji żyją realiami, a plotki nie są dlamnie faktami. Jedno jest pewne. We wrześniu wszystkie karty zostanąwyłożone na stół.
- Czy Czwórka będzie wykupiona przez Polsat? Jak w tejchwili wygląda współpraca z Polsatem?
Czwórka w tej chwili nie sprzedaje akcji Polsatowi. Na tematplanów TV4 zawsze wypowiadam się w formie komunikatów prasowych.Współpraca z Polsatem wygląda tak, że wynająłem w Polsacie studio,bo akurat na mieście nie było żadnego wolnego.
- Jak Czwórka będzie wyglądała za rok?
Mogę odpowiedzieć na pytanie, jakbym chciał, żeby wyglądała.Chciałbym, żeby Czwórka stworzyła sobie pole do tworzeniaprogramów, których nie ma gdzie indziej, bo uznano, że są za bardzoniszowe, są skierowane do segmentu widowni, który nie jest szerokoreprezentowany. Chciałbym robić rzeczy, które nie istnieją narynku, w żadnej stacji telewizyjnej. Chciałbym kierować telewizjędo widza miejskiego, młodszego, myślącego normalnie, po europejsku.Wiem, że takich ludzi jest wielu. Chciałbym uniknąć zaściankowości.Liczę na 5%-6% oglądalność. Wierzę, że znajdzie się tylu widzów. Tow końcu tylko 5, 6 osób na 100. I będzie ich coraz więcej.Chciałbym, żeby taka strategia przyniosła wymierne zyski. Sądzę, żejest to możliwe.
Rozmawiał Robert Patoleta
Dołącz do dyskusji: Piotr Fajks