SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Pierwsze weekendowe wydania Gazeta.pl przyciągnęły 39 tys. internautów. „Rekord pod koniec lipca”

Pierwsze dwa wydania weekendowego działu portalu Gazeta.pl (Agora) miały 38,9 tys. użytkowników i 202,1 tys. odsłon. - Ostatni weekend lipca był rekordowy: zanotowano powyżej 250 tys. wizyt w tekstach i materiałach wideo działu - podkreśla Paweł Stremski, dyrektor programowy i wydawniczy portalu.

Weekendowy dział Gazeta.pl został uruchomiony w drugiej połowie maja. W sekcji, kierowanej przez Hannę Rydlewską, co tydzień publikowanych jest 12-15 dłuższych, autorskich artykułów i wywiadów, które są promowane u góry strony głównej portalu tylko w soboty i niedziele (przeczytaj więcej na ten temat).

Z danych Megapanelu PBI/Gemius wynika, że w maju - czyli praktycznie przez trzy dni: 24, 25 i 31 maja - dział odwiedziło 38,9 tys. internautów, którzy wykonali w nim 202,1 tys. odsłon ogółem, a każdy korzystał z niego przez 5 minut i 7 sekund. Strona główna portalu przez cały miesiąc zanotowała 2,13 mln użytkowników, 120,8 mln odsłon i 92:11 minuty na użytkownika.

Przedstawiciele Gazeta.pl zaznaczają, że w pierwszych dwóch weekendach w Gemius Traffic nie był zliczany ruch z urządzeń mobilnych. - Od startu działu Weekend do końca lipca zamieszczone na nim materiały przeczytało już ponad milion czytelników, którzy wykonali 2 mln wizyt i prawie 2,5 mln odsłon, a kontakt z działem miało na stronie głównej kilka milionów czytelników Gazeta.pl - wylicza Paweł Stremski, dyrektor programowy i wydawniczy Gazeta.pl. - Wyniki przekroczyły nasze oczekiwania. Zakładaliśmy, że po trzech miesiącach uda nam się osiągnąć poziom 200 tys. wizyt na weekend. Stało się to już w piątym tygodniu i oglądalność działu rośnie praktycznie co tydzień. Ostatni weekend lipca (26-27 lipca) był rekordowy: zanotowano powyżej 250 tys. wizyt w tekstach i materiałach wideo działu - dodaje.

>>> Najpopularniejsze serwisy tematyczne w maju 2014 roku

Do tej pory większość wydań Weekend.gazeta.pl miało wyłącznego partnera reklamowego - były to marki takie jak Samsung, Plus, Nivea, Netia, Van Pur, H&M czy Oriflame. - Aktualnie obserwujemy wakacyjne spowolnienie, ale już teraz mamy zarezerwowane partnerstwa na koniec sierpnia i września. Obecnie pracujemy nad rozwinięciem Weekendu jako produktu reklamowego. Jesienią będą w tym obszarze nowości - zapowiada Paweł Stremski.

Zmiany mogą również nastąpić w zakresie redakcyjnym. - Cały czas testujemy formaty i cykle. Mocno stawiamy na wywiady Gazeta.pl, historie z cyklu „im się udało”, różnorodne subiektywne rankingi, które pojawiają się praktycznie w każdym wydaniu oraz na świetne materiały zdjęciowe, a także stałe autorskie felietony (np. cykl „Historia jednego miejsca” Filipa Springera). Co tydzień publikujemy co najmniej dwa formaty wideo („prof. Bralczyk” i „Seks w małym mieście”) i planujemy kolejne produkcje wideo w najbliższych tygodniach - opisuje Stremski. - Będziemy eksperymentować z długością materiałów i ich formą. Jesienią będzie tu sporo nowości - zaznacza.

- Najlepsze pojedyncze teksty czytane są przez 80-100 tys. czytelników. To dopiero początek i planujemy, że do końca roku kolejne wydania Weekendu będą powiększały zasięg. Szczególnie na urządzeniach mobilnych, które już dziś stanowią ok. 35-40 proc. ruchu w sekcji - dodaje Paweł Stremski.

Dołącz do dyskusji: Pierwsze weekendowe wydania Gazeta.pl przyciągnęły 39 tys. internautów. „Rekord pod koniec lipca”

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pytek
"wyłącznego partnera reklamowego - były to marki takie jak Samsung, Plus, Nivea, Netia, Van Pur, H&M czy Oriflame." czy to jest niezależne dziennikarstwo, o którym tak wiele mówią studentom dziennikarstwa solidarnościowe autorytety?
odpowiedź
User
Warschauer
Bardzo fajnie się to rozwija, wbrew hejterom. Biedna papierowa Wyborcza, niedługo nikt już jej nie będzie czytał, no bo po co.
odpowiedź