Omnicom Group nadal działa w Rosji. Szymon Gutkowski: Brak klarownego stanowiska to bolesne zaniechanie
Sieć reklamowa Omnicom Group, do której w Polsce należą takie agencje, jak m.in. DDB Warszawa, OMD, BBDO, Media Direction OMD jest jedyną międzynarodową dużą siecią reklamową, która wciąż prowadzi swoją działalność w Rosji. - Dopóki trwa niczym nieuzasadniona napaść na Ukrainę i jej bezbronnych obywateli, dopóty nie powinno się robić biznesu ani w Rosji, ani z rosyjskimi firmami w Polsce. Tak właśnie postępuje DDB Warszawa. Brak klarownego stanowiska Omnicomu uważamy za bolesne zaniechanie - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Szymon Gutkowski, dyrektor zarządzający i partner w DDB Warszawa.
Mijają trzy tygodnie od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę. Od tego czasu cała rzesza marek i firm zdecydowała się - w ramach sprzeciwu wobec tej agresji - zakończyć lub zawiesić dotychczasową działalność na rynku rosyjskim.
Decyzje takie podjęły też największe grupy reklamowe: WPP, Dentsu International, Publicis Groupe, IPG, Havas Group oraz mniejsze firmy, jak Group One, Accenture czy Deloitte.
Jedyną dużą międzynarodową grupą reklamową, która kontynuuje działalność w Rosji jest holding Omnicom Group, do którego w Polsce należą m.in. OMD, Media Direction OMD, BBDO, DDB Warszawa. Firma zatrudnia w Rosji ok. 2 tys. osób. Pracuje m.in. dla Daimlera, Activision i Volkswagena. Te firmy z Rosji już się wycofały.
- Koncentrujemy się na najbardziej odpowiednim sposobie działania, który uwzględnia powagę sytuacji i dobrobyt naszych ludzi. W tej chwili konsultujemy się z naszymi globalnymi klientami w sprawie ich wymagań w Rosji. Będziemy nadal monitorować sytuację, a także działać zgodnie z sankcjami nałożonymi przez USA, Wielką Brytanię i UE - powiedział cytowany przez The Drum rzecznik Omnicomu.
"Bolesne zaniechanie"
Szymon Gutkowski dyrektor zarządzający i partner w DDB Warszawa, agencji, która należy do Omnicomu podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że DDB Warszawa wspiera wolną Ukrainę.
- Indywidualnie i jako agencja aktywnie angażujemy się w pomoc uchodźcom od pierwszych dni wojny. Od lat jesteśmy aktywni w działalności społecznej. Sam działam, na rzecz obrony i wzmocnienia demokracji w Polsce i nie boję się publicznie głosić swoich poglądów - mówi. - Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne i stanowcze. Uważamy, że dopóki trwa niczym nieuzasadniona napaść na Ukrainę i jej bezbronnych obywateli, dopóty nie powinno się robić biznesu ani w Rosji, ani z Rosyjskimi firmami w Polsce. Tak właśnie postępuje DDB Warszawa. Fundamenty światowego bezpieczeństwa zostały zagrożone. Za naszą granicą, czyli zaraz za granicą Unii Europejskiej, giną ludzie i nie można przejść nad tym do porządku dziennego. Wolność gospodarcza jest ważna, ale ważniejsza jest wolność. Brak klarownego stanowiska Omnicomu uważamy za bolesne zaniechanie. Niemal codziennie przekazujemy swoje zdanie naszym partnerom w sieci. Nie można tego zrobić bardziej dobitnie. Liczymy, że Omnicom zmienni podejście - zaznacza.
Z kolei Radek Miklaszewski z BBDO Warszawa poproszony o komentarz w sprawie obecności Omnicomu w Rosji odesłał nas do centrali sieci. - Wspieramy i dbamy o naszych kolegów w BBDO Kijów oraz tych, którzy razem z najbliższymi są już bezpieczni w Polsce. Dodam, że wielu naszych pracowników pracuje jako wolontariusze prywatnie, jesteśmy bardzo aktywni w pomoc także jako BBDO. I to na wielu polach. Angażujemy się w inicjatywy, które pomagają uchodźcom. Zawsze i od zawsze najważniejszą dla nas wartością jest poszanowanie praw innych i - co oczywiste - jesteśmy przeciwnikami wojny - przekazał Radek Miklaszewski.
Skomplikowana sprawa - długoterminowe inwestycje
Serwis "The Drum" zwraca uwagę, że obecność holdingów reklamowych w Rosji wciąż stanowi długoterminowe inwestycje.
- To skomplikowana sprawa, którą agencje mogą rozważać - mówi Jay Pattisall, globalny analityk agencji w firmie Forrester. Zauważa, że agencje stoją przed „konkurencyjnym zestawem obowiązków” wobec akcjonariuszy i klientów, którym zależy na wyraźnym wycofaniu się z rynku rosyjskiego, oraz pracowników, którzy potrzebują bezpieczeństwa pracy.
- Z jednej strony starasz się być wierny tym, którzy chcą natychmiastowych działań w celu pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za jej działania, w zestawieniu z próbą wsparcia pracowników, którzy nie odpowiadają za agresję Rosji wobec Ukrainy i prawdopodobnie nie zgadzają się z tą decyzją, a są wciągnięci w jednostronne działania podejmowane przez rząd. To napięcie jest bardzo wyraźne - mówi Pattisall.
Szefowie agencji obawiają się pozostawiania swoich pracowników w izolacji i "podlegania kaprysom państwa pariasów, które rozpoczęło nową rozprawę z wolnościami politycznymi i obywatelskimi".
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Pattisall zwraca też uwagę, że agencje ciężko pracowały przez ostatnie trzy lata, aby poprawić swoją reputację jako pracodawców.
- Historycznie działalność agencyjna była postrzegana jako słaba pod względem doświadczenia pracowników. Branża próbuje zwalczyć to postrzeganie na jednym z najbardziej skomplikowanych rynków talentów, jaki widzieliśmy od lat. Walczą, aby zrozumieć, jak najlepiej wypełniać i żyć zgodnie ze swoimi wartościami jako firmy oraz przeciwstawiać się uciskowi i tym jednostronnym decyzjom, ale także wspierać swoich pracowników. Napięcie w podejmowaniu tych decyzji jest bardzo namacalne - podkreśla analityk.
Pracownicy nie zapomną, że zostali opuszczeni
"The Drum" wskazuje ponadto, że opuszczenie rynku rosyjskiego może nie podważyć reputacji agencji wśród pracowników w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych, ale prawdopodobnie zostanie to zapamiętane przez pracowników bezpośrednio tym dotkniętych – i może skłonić pracowników do całkowitego opuszczenia kraju, podobnie jak miało to miejsce wcześniej w przypadku wielu rosyjskich aktywistów i dziennikarzy.
- Specjalista od marketingu i reklamy, którego dotyczą te posunięcia, będzie musiał w końcu znaleźć nowe zatrudnienie. To niekoniecznie musi być w Rosji - uważa Pattisall. Dodaje, że agencje rozważające ewentualny powrót w przyszłości do Rosji mogą mieć trudności z ponownym wejściem na ten rynek, po obecnym "rozmontowaniu swoich operacji".
Dodaje, że wyjście agencji z Rosji może nie tylko zagrozić inwestycjom i relacjom biznesowym, które już zostały nawiązane, ale także przeszkodzić w tworzeniu nowych w dalszej kolejności. - Ta decyzja nie dotyczy tylko tego, jak wygląda ta sytuacja dla pracowników z USA lub Europy czy też zaniepokojonych akcjonariuszy. Nie chodzi tylko o krótki okres, ale o nadchodzące lata - dodaje Pattisall.
Dołącz do dyskusji: Omnicom Group nadal działa w Rosji. Szymon Gutkowski: Brak klarownego stanowiska to bolesne zaniechanie