OBWE: kampania prezydencka przedstawiona w sposób stronniczy, w TVP materiały homofobiczne
Kampania prezydencka w Polsce cechowała się retoryką nietolerancji, a nadawca publiczny nie wywiązał się ze swojego obowiązku zapewnienia zrównoważonego i niestronniczego przekazu medialnego. W TVP obecne były materiały homofobiczne i ksenofobiczne - ocenili obserwatorzy z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR).
Obserwatorzy z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (OSCE ODIHR) przedstawili w poniedziałek krótkie oświadczenie zespołu, wysłanego przez ODIHR w celu oceny wyborów prezydenckich w Polsce. Śledzili oni kampanię prezydencką od 16 czerwca br. i obecni będą w naszym kraju do końca II tury wyborów prezydenckich.
Odbędzie się ona w niedzielę 12 lipca, a do rozgrywki o fotel prezydencki stanie ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda oraz przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Thomas Boserup, szef specjalnej misji oceniającej wybory ODiHR przedstawił stanowisko z którego wynika, że wybory prezydenckie były przeprowadzone w sposób profesjonalny mimo pandemii COVID-19.
- Widzieliśmy, że pierwsza tura została przeprowadzona profesjonalnie mimo tych trudnych okoliczności i silnie spolaryzowanego środowiska politycznego. Jasnym jest, że emocje sięgają zenitu, jednak nietolerancja czy stronniczość mediów nigdy nie mogą być częścią dynamicznej demokracji - ocenił Boserup.
Dodał, że „sama kampania charakteryzowała się negatywną retoryką ze strony wiodących kandydatów, co dodatkowo zaostrzyło i tak już konfrontacyjną atmosferę. Mowa podburzająca stosowana przez prezydenta ubiegającego się o reelekcję miała czasami charakter ksenofobiczny i homofobiczny”.
Podczas prezentacji stanowiska przedstawiono głównie zastrzeżenia do publicznego nadawcy, którego obowiązkiem jest zapewnienie kandydatom na urząd prezydenta RP bezpłatnego czasu antenowego. - Nie pozwoliło to jednak na żadną poważną dyskusję, która pomogłaby wyborcom w dokonaniu świadomego osądu. W okresie poprzedzającym wybory, publiczny nadawca stał się narzędziem kampanii dla prezydenta ubiegającego się o reelekcję, a niektóre przekazy medialne miały wyraźnie wydźwięk ksenofobiczny oraz antysemicki - oceniło ODiHR.
Eksperci ocenili także, że media publiczne „nie zapewniły zrównoważonego przekazu i służyły jako narzędzie do promowania urzędującego prezydenta”. Zamiast tego ograniczano się do negatywnego przedstawienia jego kontrkandydata. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji złożono 39 skarg, z tego 36 dotyczyło TVP.
KRRiT w kampanii "pasywna"
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już kilkanaście tygodni temu zapowiedziała, że nie będzie monitorować kampanii prezydenckiej, ponieważ jest to zbyt drogie przedsięwzięcie. Choć nie ma takiego obowiązku, to ma takie uprawnienia.
Szef KRRiT Witold Kołodziejski informował nas jakiś czas temu, że organ zamiast tego będzie prowadzić standardowy monitoring wszystkich programów. Oprócz tego przedstawiciele instytucji publicznych lub osoby indywidualne mogą zgłaszać do KRRiT skargi na dane materiały, po czym organ zwraca się do nadawcy z prośbą o wyjaśnienia. W odpowiedzi może nałożyć karę, pouczyć lub uznać, że nie doszło do naruszeń Ustawy o radiofonii i telewizji.
Spytaliśmy przedstawicieli OBWE, jak oceniają fakt, że KRRiT nie monitorowała kampanii prezydenckiej. Thomas Boserup, szef specjalnej misji oceniającej wybory ODiHR ocenił, że „KRRiT rzeczywiście zachowała się w sposób bardzo bierny”. Do tej pory organizacja nie otrzymała żadnych ewentualnych uwag od urzędu i nie ma wiedzy, by taki monitoring przeprowadzała. – W naszej opinii jest to zachowanie zbyt pasywne - ocenił Thomas Boserup.
Zwrócono też uwagę, że choć Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR) rekomendowało m.in. zniesienie odpowiedzialności karnej za zniesławienie, obiektywne przedstawienie wszystkich kandydatów w mediach czy wyjaśnienie kwestii kar za mowę nienawiści, to nic takiego nie miało miejsca.
Kolejna konferencja na temat wniosków z obserwacji wyborów w Polsce i ewentualnych nieprawidłowości jest planowana za dwa tygodnie (po zakończeniu II tury wyborów).
ODIHR to instytucja OBWE, powołana w 1990 r. Organizuje misje obserwacyjne, a także szkolenia z zakresu praw człowieka i współpracy ze społeczeństwem obywatelskim. Siedzibą biura jest Warszawa.
12 lipca druga tura wyborów
Państwowa Komisja Wyborcza we wtorek przekazała wyniki wyborów prezydenckich z 100 procent obwodów głosowania. Urzędujący prezydent zdobył 43,5 proc. głosów (8 450 513 głosy). Na drugim miejscu znalazł się Rafał Trzaskowski z poparciem 30,46 proc. (5 917 340 głosy). Kandydatowi niezależnemu Szymonowi Hołowni zaufało 13,87 proc. wyborców (2 693 397).
Pozostali kandydaci uzyskali: Krzysztof Bosak - 6,78 proc. (1 317 380 głosów); Władysław Kosiniak-Kamysz - 2,36 proc. (459 365 głosów); Robert Biedroń - 2,22 proc. (432 129 głosów).
Kolejni kandydaci uzyskali poniżej 0,3 proc.: Stanisław Żółtek - 0,23 proc. (45 419 głosów), Marek Jakubiak 0,17 proc. (33 652 głosów), Paweł Tanajno 0,14 proc. (27 909 głosów), Waldemar Witkowski 0,14 proc. (27 290 głosów), Mirosław Piotrowski 0,11 proc. (21 065 głosów).
Szef PKW przekazał, że osób uprawnionych do głosowania było 30 204 684. Karty do głosowania wydano 19 026 600 osobom, zaś liczba wyborców głosujących przez pełnomocnika wyniosła 16 854, a liczba wyborców głosujących na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania wyniosła 216 557 osób.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń o pracę
Krótszy czas oglądania telewizji w 2019 roku
W 2019 roku liderem oglądalności wśród wszystkich widzów był Polsat, a w grupie komercyjnej TVN. Wśród głównych stacji wzrosty odnotowały TVP1 i TVP2, ale najwięcej zyskały TVP Sport, Super Polsat i TTV. Skrócił się średni czas oglądania telewizji, choć zwiększyły się wydatki reklamowe.
Dołącz do dyskusji: OBWE: kampania prezydencka przedstawiona w sposób stronniczy, w TVP materiały homofobiczne