Dziennikarz TVN24 odchodzi ze stacji po prawie 17 latach
Tomasz Mildyn zrezygnował z pracy w TVN Warner Bros. Discovery – dowiedział się nieoficjalnie portal Wirtualnemedia.pl. Reporter związał się z wrocławskim oddziałem TVN24 w 2007 roku. W czerwcu minęłoby 17 lat od tego momentu.
Mildyn nie odbierał telefonu i nie odpowiedział na nasze pytania o dalsze plany zawodowe. Jako reporter przygotowywał wejścia na żywo poświęcone m.in. tematyce społecznej, kryminalnej czy zdrowotnej. Pracował nie tylko na Dolnym Śląsku, ale także m.in. w Niemczech czy Egipcie (śmierć Magdaleny Żuk). Podczas mundialu w Katarze relacjonował w „Faktach” TVN zmagania Reprezentacji Polski.
„TVN dała mi wiele koleżanek i kolegów, kilkoro przyjaciół, a nawet żonę”
Ze współpracownikami pożegnał się w wiadomości e-mailowej. Do jej treści dotarł portal Wirtualnemedia.pl. - Szanowni! Ależ to była przygoda. Zaczynałem tu jako młody kawaler, a odchodzę jako siwy i brodaty mąż i ojciec trójki dzieci. TVN dała mi wiele koleżanek i kolegów, kilkoro przyjaciół, a nawet żonę. Także, jak sami się domyślacie, zawsze będę miał do Was i do Stacji sentyment. Okazuje się, że spędziłem z Wami 17 lat... Dzisiaj się żegnam i przede wszystkim dziękuję. Jednym za zaufanie i stwarzanie możliwości, innym za zrozumienie, kolejnym za koleżeństwo i oparcie. A niektórym za to wszystko razem - stwierdził odchodzący reporter.
W wiadomości odniósł się do pracy na Dolnym Śląsku. - Szczególnie oczywiście zapisuję sobie w pamięci mój wrocławski ośrodek, czyli kuźnię matrymonialną. Jak pokazuje doświadczenie - jeśli szukacie drugiej połowy, przyjeżdżajcie pracować we Wrocławiu, na pewno problem się rozwiąże. No takich ludzi chciałbym zawsze spotykać na swojej drodze, nie tylko zawodowej. Już Wam Wrocławianie dziękowałem, ale chcę to zrobić i tutaj - dodał Mildyn. Później stwierdził, że praca w Warszawie nie okazała się taka zła. Jego zdaniem ostatnie 17 lat było super. Zapewnił, że co było złe, zapomina i bierze ze sobą. - Dzięki i do zobaczenia - zakończył e-maila.
Seria transferów z TVN do TVP
Zmiany w Telewizji Polskiej doprowadziły do szeregu transferów z TVN i TVN24. Szefem „19.30” jest Paweł Płuska (wcześniej reporter „Faktów” TVN). Program, który zastąpił „Wiadomości” prowadzi m.in. Joanna Dunikowska-Paź (wcześniej TVN24). Do niedawna gospodarzem był także Zbigniew Łuczyński, znany z „Uwagi!” TVN (odszedł z firmy latem ub.r.), ale na początku marca zostanie prowadzącym programu interwencyjnego „Reporterzy”, który zastąpi „Alarm!”.
Kilka tygodni temu reporterem programu „19.30” TVP1 został Bartosz Filipowicz. Pracował w TVN Warner Bros. Discovery od 7 lat. Głównie jako researcher „Faktów” TVN, ale pod koniec pracy na Wiertniczej przygotowywał także materiały do „Faktów po południu” i wejścia na żywo. Także w styczniu w „Panoramie” TVP2 zadebiutował Mateusz Dolatowski, który również był researcherem „Faktów”. Okazjonalnie jego materiały emitował TVN24. Do niedawna TVN godził się na odejścia dziennikarzy przed końcem okresu wypowiedzenia i zakazu konkurencji, aby „ułatwić naprawę mediów publicznych”.
Jak informowaliśmy przed tygodniem, czterech kolejnych researcherów „Faktów” TVN złożyło wypowiedzenia. Mają pracować do końca kwietnia, a później mogą zasilić redakcje TVP. Związkowa Alternatywa Związek Zawodowy Pracowników TVN przesłał Wirtualnemedia.pl stanowisko w sprawie ostatnich odejść z TVN. Zdaniem organizacji brak reakcji stacji na zmieniającą się sytuacje medialną spowoduje duże straty dla firmy. Działacze związkowi twierdzą, że proponowane przez władze spółki podwyżki są zbyt małe, a część pracowników nadal nie ma etatów. Na koniec 2022 roku TVN zatrudniał 2,3 tys. osób na etatach. Jak dotąd wiemy o odejściu kilkunastu osób do TVP i innych miejsc. Podobna sytuacja ma miejsce w Polsat News.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz TVN24 odchodzi ze stacji po prawie 17 latach