Kolenda-Zaleska o „świństwie”: nie wyszłam z roli dziennikarza, trzeba prostować ewidentne manipulacje czy przekłamania
W piątkowym wydaniu „Faktów po Faktach” prowadząca Katarzyna Kolenda-Zaleska w rozmowie z rzecznikiem rządu Rafałem Bochenkiem oceniła brak zdjęć niektórych polityków na wystawie „Polska w NATO” jako świństwo. - Nie uważam, że wyszłam z roli dziennikarza. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. To jest właśnie rola dziennikarza - podkreśliła Kolenda-Zaleska w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Wystawa „Polska w NATO” towarzyszyła szczytowi sojuszu, który odbywał się w piątek i sobotę w Warszawie. Kontrowersje wywołał fakt, że ekspozycja prezentowała fotografie jedynie wybranych polityków, którzy przyczynili się do wejścia Polski do NATO, m.in. Jana Olszewskiego, Lecha Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy.
Opozycja oraz niektóre media zwróciły uwagę na to, że na wystawie zabrakło zdjęć m.in. Bronisława Geremka, Aleksandra Kwaśniewskiego, Jana Nowaka-Jeziorańskiego czy Zbigniewa Brzezińskiego. Opozycyjni politycy mówili wprost o „gumkowaniu historii Polski”.
„To jest po prostu świństwo!”
W piątek w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska poruszyła temat wystawy w rozmowie z Rafałem Bochenkiem, rzecznikiem rządu. Dziennikarka zapytała o przyczyny pominięcia w ekspozycji członków rządu, który sprawował władzę w momencie przyjmowania naszego kraju do struktur NATO. Poruszyła też kwestię nieobecności innych postaci, m.in. Zbigniewa Brzezińskiego.
Bochenek bronił koncepcji wystawy i obecności na niej m.in. prezydenta Andrzej Dudy. - Może ustalmy fakty: kiedy, gdzie i w czyjej obecności podpisano wejście Polski do NATO? - zapytała stanowczo gospodyni programu, na co rzecznik rządu zarzucił jej, że chce doprowadzić do „jatki i awantury politycznej”.
Kolenda-Zaleska poruszona tym zarzutem wyraźnie straciła cierpliwość, ponownie wytykając wystawie brak historycznego obiektywizmu i nieobecność ważnych animatorów wejścia Polski do NATO. - Nie ma tam Geremka, Kwaśniewskiego, Nowaka-Jeziorańskiego i Brzezińskiego, bez których Polska nie weszłaby do sojuszu - wymieniała dziennikarka. - Wie pan co? To jest po prostu świństwo, to jest świństwo! - podsumowała ostro.
Bochenek starał się bagatelizować kwestię „gumkowania historii” na wystawie o NATO utrzymując, że Polacy i tak znają fakty dotyczące tego procesu oraz zaangażowanie w niego wielu postaci z różnych stron sceny politycznej.
Kolenda-Zaleska pozostała jednak przy swoim stanowisku, nie kryjąc przy tym osobistego zaangażowania w całą sprawę. - Uważam, że to jest zwykłe świństwo z waszej strony - powtórzyła. - Dotknęło mnie to osobiście. Nie ma Bronisława Geremka, który podpisywał i który nie żyje - zakończyła rozmowę gospodyni piątkowych „Faktów po Faktach”.
„Chodzi o elementarną prawdę historyczną”
W odpowiedzi na pytania serwisu Wirtualnemedia.pl Katarzyna Kolenda-Zaleska stwierdziła, nie żałuje swojego komentarza w rozmowie z rzecznikiem rządu i oceny wystawy „Polska w NATO”. Nie uważa też, że krytykując tę wystawę, opowiedziała się po jednej ze stron w sporze politycznym.
- To nie jest żadna strona sporu. Tu chodzi o elementarną prawdę historyczną i nie udawajmy, że jest inaczej. Kto jak nie dziennikarz ma prostować ewidentne manipulacje czy przekłamania - podkreśliła dziennikarka. - Mówienie, że chodzi o jakiś spór jest zakłamywaniem rzeczywistości. Spór dotyczy poglądów, a nie faktów. Bardzo mnie drażni taka hipokryzja, co jest na rękę tym, którzy dokonują owych przekłamań. Starają się wmówić, że chodzi o jakiś spór ideologiczny. To nie jest prawda i proszę temu nie ulegać - dodała.
Na pytanie, czy mówiąc o „świństwie”, wyszła poza funkcję prowadzącej program i obiektywizm dziennikarski, Kolenda-Zaleska odpowiedziała przecząco. - Nie, nie uważam, że wyszłam z roli dziennikarza. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. To jest właśnie rola dziennikarza - podkreśliła.
Dziennikarka „Faktów po Faktach” dodała też, że stacja nie ma zastrzeżeń do jej piątkowego komentarza i sposobu prowadzenia rozmowy z Bochenkiem.
Dyskusja na Twitterze
Emocjonalne zachowanie Kolendy-Zaleskiej na antenie i jej spór z rzecznikiem rządu wywołał żywe reakcje w internecie, zarówno ze strony polityków i osób zbliżonych do PiS, jak i zwolenników opozycji.
Marek Magierowski, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP, na Twitterze wytknął Kolendzie-Zaleskiej, że minęła się z prawdą mówiąc o pominięciu wspomnianych wcześniej polityków na wystawie „Polska w NATO”. W swoim wpisie Magierowski zawarł zdjęcie opisu pochodzącego z wystawy. W przedstawionym fragmencie zostali wymienieni zarówno Aleksander Kwaśniewski, jak i Bronisław Geremek jako postaci uczestniczące w przyjęciu Polski do sojuszu.
Z serdecznymi pozdrowieniami dla @KolendaK i @DWielowieyska. #wystawa #NATOSummit pic.twitter.com/wKgY2wJxJU
— Marek Magierowski (@mmagierowski) 9 lipca 2016
Kolenda-Zaleska zauważyła w odpowiedzi, że jej zarzuty nie dotyczą opisu wejścia Polski do NATO, lecz zdjęć zamieszczonych na wystawie.
Z kolei Samuel Pereira, wiceszef publicystyki w TVP Info, zarzucił dziennikarce, że jej stacja w materiale sprzed dwóch lat na temat rocznicy wejścia Polski do NATO wymieniła Ewę Kopacz, Tomasza Siemoniaka oraz Bronisława Komorowskiego, pomija natomiast Jana Olszewskiego.
. @KolendaK Materiał Twojej stacji o rocznicy wejścia do NATO. Jest Kopacz, Siemoniak, Komorowski - Olszewskiego nie https://t.co/BH30eGHYDt
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 9 lipca 2016
Mat. z MSZ 2014 r. Jest Jaruzelski i Michnik, nie ma Kaczyńskiego i Olszewskiego.@KolendaK nazwiesz to "świństwem"? pic.twitter.com/EugpM55GJf
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 9 lipca 2016
Kolendę-Zaleską poparli natomiast na Twitterze internauci popierający opozycję, m.in. Zbigniew Hołdys.
@ZbigniewHoldys @KolendaK dzisiaj zaimponowała. Częściej dziennikarze powinni op..... polityków za nie odpowiadanie na zadane pytania.
— POLAK_76 (@POLAK_76) 8 lipca 2016
Dołącz do dyskusji: Kolenda-Zaleska o „świństwie”: nie wyszłam z roli dziennikarza, trzeba prostować ewidentne manipulacje czy przekłamania
Na pewno coś jeszcze pisowski organ partyjny i TVP wymyślą wraz z PR i pereirą