Klient w sklepie internetowym wydaje średnio cztery razy więcej niż w tradycyjnym
Klient serwisu internetowego wydaje na każde zakupy czterokrotnie więcej niż w tradycyjnym sklepie. W koszyku coraz częściej znajdują się produkty świeże, a już niemal co 10. zamówienie jest składane za pośrednictwem urządzeń mobilnych.
Handel internetowy bardzo szybko się zmienia. E-sklepy poradziły już sobie z wyzwaniem, jakim na początku była szybkość dostaw. To zaprocentowało wzrostem sprzedaży takich produktów, jak wędliny, sery czy owoce i warzywa.
– Statystyczny e-klient wydaje na zakupy średnio cztery razy więcej oraz charakteryzuje się dużo większą lojalnością. Co jest ciekawe, ów klient ma bardzo duży udział produktów świeżych w swoim koszyku – mówi Adam Manikowski, dyrektor zarządzający Tesco Polska. – Każdy walczy na rynku o zwiększanie wartości koszyka oraz budowę lojalności klientów. Multikanałowość i sprzedaż z wykorzystaniem internetu od razu pozwalają nam to zdobyć. Ten kanał rośnie dwucyfrowo.
Za sukcesem, jaki odnosi w Polsce e-handel, stoi wygoda klientów. W Tesco prawie 86 proc. kupujących deklaruje, że korzysta z wirtualnego sklepu z powodu oszczędności czasu. 84 proc. podkreśla, że korzysta na tym, bo nie musi dźwigać zakupów do domu.
– Internet cały czas się rozwija, nie tylko w kontekście wolumenu sprzedaży, lecz także sposobu robienia zakupów – podkreśla Adam Manikowski. – Klienci coraz częściej korzystają z aplikacji mobilnych i ze smartfonów. Teraz już niemal co dziesiąte zamówienie jest robione przez aplikacje i strony mobilne.
Coraz popularniejszą usługą jest także „click and collect”, czyli składanie zamówienia online i odbieranie spakowanych zakupów w dogodnym terminie w sklepie tradycyjnym.
Handel elektroniczny rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie, co potwierdzają doświadczenia Tesco. Serwis Ezakupy notuje co tydzień 3 tys. nowych zamówień. Co 20 sekund gdzieś w Polsce kolejna dostawa z tej sieci dociera do klienta – w jej zasięgu jest prawie 14 mln Polaków.
– Równo trzy lata temu uruchomiliśmy usługę Tesco Ezakupy i z dumą muszę powiedzieć, że przekroczyliśmy już 2 mln zamówień. Po trzech latach udało nam się zdobyć ponad 40 proc. udziału w rynku FMCG [dóbr szybko zbywalnych – red.] online – mówi Manikowski.
Dobre wyniki firm działających w e-handlu zachęcają nowych graczy do spróbowania swoich sił w tym segmencie. Manikowski ocenia, że konkurencja będzie coraz większa. Tym bardziej że na razie tylko pięć największych sieci handlowych jest obecnych w tym kanale.
– Na rynku jest miejsce dla tych, którzy oferują najlepszy model biznesowy, model operacyjny, który pozwala budować nie tylko innowacyjność i lojalność dla klienta, lecz także percepcję jakości, która jest kluczowa dla rozwoju sprzedaży produktów spożywczych w tym kanale – zwraca uwagę Adam Manikowski. – Spodziewamy się dużej konkurencyjności, ale i bardzo dynamicznego wzrostu.
Dołącz do dyskusji: Klient w sklepie internetowym wydaje średnio cztery razy więcej niż w tradycyjnym