Kamil Dąbrowa o tweetach krytykowanych przez dziennikarzy: będę dalej komentował politykę, myślę o osobnym profilu służbowym
Rzecznik stołecznego ratusza Kamil Dąbrowa w ostatnich dniach na Twitterze polemizował z radnym PiS, krytykował TVP oraz komentował słowa premiera i aferę KNF. Niektórzy dziennikarze ocenili, że jego wpisy są mało dyplomatyczne. - Nie uważam, abym przekroczył jakąkolwiek normę przyzwoitości. Rozważam utworzenie osobnego konta do komunikacji jako rzecznik - mówi nam Dąbrowa.
Kamil Dąbrowa od początku stycznia, po wygranym konkursie, pracuje jako zastępca dyrektora biura marketingu w Urzędzie m.st. Warszawy. Kieruje zespołem prasowym oraz pełni funkcję rzecznika ratusza i prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Na Twitterze Dąbrowa nadal jest aktywny na prywatnym profilu. W opisie konta stwierdził: „dziennikarz z wyboru, magister z filozofii, biegacz z pasji, opinie z prywatności”. Z jednej strony relacjonuje tam niektóre aktywności władz Warszawy, z drugiej komentuje bieżące sprawy polityczne.
- Heheszkowiec! Myślałem, że spadnę z krzesła. Zaklęcia nic nie dają gdy rzeczywistość skrzeczy - skomentował w czwartego zacytowaną na profilu PiS-u wypowiedź Mateusza Morawieckiego, że Polska coraz bardziej liczy się na arenie międzynarodowej. Natomiast o informacji, że po tekście w czwartkowej „Gazecie Wyborczej” o zeznaniach Adama Glapińskiego ws. afery KNF opozycja chce powołania komisji śledczej, napisał: „W takim razie #aferaKNF nabiera kolorów. Glapiński najpierw broni Chrzanowskiego, żeby ten go nie wydał. Tymczasem Chrzanowski pogrąża Glapińskiego, bo nie chce rosnąć sam, skoro wykonywał polecenia. Czas na Pixi i Dixi!”.
Heheszkowiec! 🤣🤣🤣
— Kamil Dąbrowa (@dabrowa_k) 24 stycznia 2019
Myślałem, że spadnę z krzesła. Zaklęcia nic nie dają gdy rzeczywistość skrzeczy. https://t.co/duIP08wDc6
Kilkakrotnie skrytykował też Telewizję Polską. - Ministerstwo kłamstwa i propagandy w akcji - stwierdził w sobotę, komentując wpis o tym, że w „Teleexpressie” podano zdementowaną przez SOP i Kancelarię Prezydenta informację, jakoby Stefan W. na początku grudnia ub.r. starał się wedrzeć na teren Pałacu Prezydenckiego. - Nie rozumiem ekscytacji programem o 19:30 w #tvpis. Nic mnie już tam nie zaskoczy. Dno osiągnięte wczoraj to nie ostatnie dno. Omijanie go szerokim łukiem to najlepszy wybór. Zarówno dla widzów jak i dla polityków. Szambo nigdy nie będzie kwiaciarnią - napisał 15 stycznia, dzień po mocno skrytykowanym wydaniu „Wiadomości” dotyczącym głównie okoliczności śmierci Pawła Adamowicza.
Ponadto Kamil Dąbrowa parę razy polemizował z Sebastianem Kaletą, obecnie stołecznym radnym PiS, a w przeszłości m.in. rzecznikiem Ministerstwa Sprawiedliwości. We wpisach wystawiał mu szkolne pały, zarzucając podawanie nierzetelnych danych co do realizacji obietnic wyborczych Rafała Trzaskowskiego.
To, że nie potrafi Pan czytać ze zrozumieniem nie oznacza, że ktoś Pana obraża. To, że Pan czegoś nie rozumie nie oznacza, że jest Pan kimś gorszym Panie @sjkaleta Głowa do góry. 😉#ZnowuPała https://t.co/0A8jTltvaG
— Kamil Dąbrowa (@dabrowa_k) 23 stycznia 2019
Dziennikarze: rzecznikowi takie wpisy nie przystoją
Niektórzy dziennikarze po czwartkowych Kamila Dąbrowy wpisach ocenili, że rzecznik prasowy instytucji nie powinien zamieszczać takich komentarzy. - Dużą krzywdę można zrobić człowiekowi, gdy się go powoła na stanowisko, którego kompletnie nie rozumie - stwierdził Dariusz Grzędziński z „Faktu”. - Uporczywie uważam, że każdy prezydent miasta ma prawo wybrać sobie rzecznika jakiego chce. Prezydent Warszawy wybrał jak wybrał - napisała Dominika Długosz, do niedawna w Polsat News.
- Rzecznik zapowiadał, że będzie rzadziej korzystał z Twittera. Chyba byłoby lepiej dla niego, gdyby się tego trzymał. Ciekawy styl - ocenił Karol Gac z „Do Rzeczy”. - I tylko Warszawy żal - skomentował Tomasz Michalski z Wirtualnej Polski.
Ten Pan to rzecznik prasowy miasta stołecznego Warszawy, czy content manager Soku z Buraka? Bo po języku trudno poznać. https://t.co/pJt41I9IKp
— Marcin Makowski (@makowski_m) 25 stycznia 2019
- Myślę, że rzecznikowi prezydenta Trzaskowskiego powinno dać do myślenia to, że sposób jego komunikacji z innymi ludźmi nie jest, eufemistycznie mówiąc, akceptowany przez żadną ze stron - zauważył Janusz Schwertner z Onetu.
Kamil Dąbrowa: nie ma zakazu komentowania polityki ogólnokrajowej
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Kamil Dąbrowa stwierdza, że nie widzi niczego nieodpowiedniego w swoich wpisach. - Nie uważam, abym przekroczył jakąkolwiek normę przyzwoitości. Jeśli uważam coś za śmieszne, głupie lub irytujące, to zamierzam to komentować - mówi.
Rzecznicy instytucji państwowych, którzy nie politykami, rzadko komentują w mediach społecznościowych sprawy polityczne i raczej nie wdają się w polemiki. Czy zatem rzecznik warszawskiego ratusza powinien komentować publicznie działania rządu czy partii politycznych? - Uważam, że nikt nie ma zakazu komentowania polityki ogólnokrajowej. Trudno się do niej nie odnosić, żyjemy w Polsce, można to robić także na Twitterze - argumentuje Kamil Dąbrowa.
Przyznaje natomiast, że mylące dla odbiorców może być to, że na swoim profilu twitterowym czasami zamieszcza krótkie komunikaty jako rzecznik stołecznego ratusza, a czasami wyraża prywatne opinie.
- Rozważam utworzenie osobnego konta do komunikacji jako rzecznik urzędu miasta stołecznego Warszawy - zapowiada Dąbrowa.
Przed przejściem do stołecznego ratusza Kamil Dąbrowa przez kilkanaście lat pracował jako dziennikarz i menedżer w branży radiowej. Był m.in. dyrektorem muzycznym w TOK FM i Radiostacji, zastępcą redaktora programowego w Roxy FM oraz dyrektorem radiowej Jedynki. Przez ostatnie dwa lata był szefem Meloradia (do września 2017 roku działającego jako Radio ZET Gold), w stacji zastąpił go Krystian Karwaszewski.
W latach 2008-2011 i 2016-2018 Kamil Dąbrowa był jednym z gospodarzy „Szkła kontaktowego” w TVN24.
Dąbrowa kontra były rzecznik ministerstwa sportu
Wpis Kamila Dąbrowy o słowach Mateusza Morawieckiego skomentował w piątek Bartosz Zbroja. - Dzień dobry Panu, myślę że mentalnie nie wyszedł Pan jeszcze ze „Szkła kontaktowego TVN”. Albo pan jest zastępcą dyrektora marketingu Warszawy z rolą rzecznika prasowego miasta albo siepaczem politycznym. Ps. ja wiedziałem co w podobnej chwili zrobić - napisał. - Bartek a Ty jeszcze „nawilżasz” czy już nie? ;) - zapytał w odpowiedzi Kamil Dąbrowa.
O co chodzi? Na początku 2016 roku Bartosz Zbroja przez niecały miesiąc był rzecznikiem prasowym Ministerstwa Sportu i Turystyki. Zrezygnował po tym, jak na Twitterze zamieścił sondę z pytaniem, która z redakcji przyznających ostatnio tytułu Człowieka Roku Jarosławowi Kaczyńskiemu i Andrzejowi Dudzie „najlepiej nawilżyła”.
- Kamil, gdybyś był medialnym profesjonalistą to byś pamiętał że miałem pretensje o „nawilżanie”, a nie byłem o to oskarżany. Pamiętaj że Twitter jest ostry jak brzytwa. Mam nadzieję Twój szef Rafał Trzaskowski o tym wie - skomentował Bartosz Zbroja w piątek po południu.
Bartek a Ty jeszcze "nawilżasz" czy już nie? 😜 https://t.co/gjSk2VzQxj
— Kamil Dąbrowa (@dabrowa_k) 25 stycznia 2019
Wpis Kamila Dąbrowy skierowany do Bartosza Zbroi z sarkazmem skomentowali niektórzy dziennikarze. - Będzie zabawnie. Pan rzecznik się rozkręca - napisała Dominika Długosz. - Super jest ten rzecznik. Będzie z nim dużo radości - stwierdził Krzysztof Berenda z RMF FM. - Fajny ten rzecznik. Taki nie za profesjonalny - skomentowała Zuzanna Dąbrowska z Radia Maryja.
- Szkoda, że pan rzecznik nie jest tak aktywny w kontaktach z dziennikarzami. Ostatnio słyszałem historię, jak reporter przez pół dnia próbował się do niego dodzwonić - napisał Michał Olech z 300polityka.pl. - Kiedy chciałeś być dowcipny a jesteś tylko Kamilem Dąbrową - skomentowała Kataryna.
Dołącz do dyskusji: Kamil Dąbrowa o tweetach krytykowanych przez dziennikarzy: będę dalej komentował politykę, myślę o osobnym profilu służbowym