Kalisz i Kwaśniewski chcą przeprosin i 200 tys. zł od „Do Rzeczy” za publikację ich podsłuchanej rozmowy
Ruszył proces Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego przeciw tygodnikowi „Do Rzeczy” (Orle Pióro), który w lipcu ub.r. opublikował ich podsłuchaną rozmowę. Politycy domagają się przeprosin i po 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Fragmenty nagrania podsłuchanej rozmowy z udziałem Aleksandra Kwaśniewskiego i Ryszarda Kalisza z jesieni 2013 roku zostały ujawnione w lipcu ub.r. przez „Do Rzeczy” w artykule Cezarego Gmyza. Politycy zapowiedzieli wtedy pozwanie tygodnika, także „Faktu” i „Super Expressu”, które opisały obszernie tę rozmowę. Pod koniec lipca Sąd Okręgowy w Warszawie w ramach zabezpieczenia powództwa zakazał „Do Rzeczy” opisywać dalej tę sprawę oraz nakazał usunąć dotychczasowe teksty o niej.
W środę rozpoczął się proces w tej sprawie wytoczony wydawcy i redaktorowi naczelnemu „Do Rzeczy” przez Kalisza i Kwaśniewskiego. Obaj pozywają tygodnik o naruszenie ich prawa do prywatności. Domagają się za to opublikowania przeprosin i zapłaty każdemu z nich 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Przedstawiciele „Do Rzeczy” tłumaczą, że zarzuty są bezzasadne, ponieważ opinia publiczna miała prawo zapoznać się z treścią nagrania z rozmowy Kalisz i Kwaśniewskiego, dlatego że dotyczyła ona wielu kwestii publicznych, np. domniemanej korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej, agentek tajnych służb oraz sprawy Olina.
- Analiza okoliczności faktycznych sprawy w kontekście zasady wolności prasy i standardów orzecznictwa ETPC wskazuje, iż w tym konkretnym przypadku prawo do swobodnej wypowiedzi przysługujące pozwanym, rozumiane jako swoboda wypowiedzi dziennikarskiej, przeważało nad prawem do prywatności powodów - powiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl Paulina Piaszczyk, radca prawny „Do Rzeczy”.
Według danych ZKDP w lutym br. średnia sprzedaż ogółem „Do Rzeczy” wynosiła 58 505 egz.
Dołącz do dyskusji: Kalisz i Kwaśniewski chcą przeprosin i 200 tys. zł od „Do Rzeczy” za publikację ich podsłuchanej rozmowy