Palikot komentuje odejście inwestora. „Sytuacja spółki jest dobra”
Janusz Palikot zapewnia, że jego Manufaktura Piwa Wódki i Wina jest w dobrym stanie i może sama finansować swoją działalność. Firmy nie będzie już wspierał biznesmen Marek Maślanka, Palikot zarzuca mu, że nie wywiązał się ze swoich obietnic.
W czwartek Marek Maślanka poinformował, że nie będzie już angażował się w przechodzącą restrukturyzację Manufakturę Piwa Wódki i Wina, w której ma ok. 18 proc. akcji. Jego firma Kraftowe Alkohole od połowy ub.r. wspierała holding alkoholowy Janusza Palikota na różne sposoby, m.in. udzielając pożyczek na bieżącą działalność (w tym wypłaty wynagrodzeń) oraz kupując towary.
W obszernym komunikacie Maślanka wskazał kilka przyczyn swojej decyzji, którą podjął po rozmowach z doradcami. - Jesteśmy zgodni, że osiągnięcie zakładanych efektów restrukturyzacji, w którą się zaangażowaliśmy - w świetle nowych faktów - jest niemożliwe, a cały proces nie zabezpiecza należycie interesów wierzycieli. W rozproszonej strukturze organizacyjnej biznesu prowadzonego przez Pana Janusza Palikota wiele informacji docierało do mnie z opóźnieniem. Miałem utrudniony dostęp do dokumentacji i rzetelnych informacji na temat kondycji spółek wchodzących w skład Grupy - wyliczył.
Nieoficjalnie wiadomo, że spółka Maślanki na pomoc Manufakturze Piwa Wódki i Wina przeznaczyła kilkadziesiąt mln zł, z czego może odzyskać ok. 15 mln zł. Jej wsparcie doceniał także Janusz Palikot. - Spółka Kraftowe Alkohole jest naszym strategicznym, kluczowym partnerem, bez którego nie byśmy już nie funkcjonowali w wyniku tego układu, bo nie mielibyśmy z czego finansować działalności - przyznał w październiku. - Wszyscy czekają na decyzję w sprawie PZU (porozumienia o zawarciu układu - przyp.). A Maślanka wpłacił już ponad 1,5 mln zł w okresie trwania PZU. Już nie mówiąc o tym, że finansuje całkowicie naszą produkcję, której bez niego nie bylibyśmy w stanie finansować - podkreślił.
Janusz Palikot: ogromna liczba zobowiązań Maślanki
Teraz Janusz Palikot zupełnie inaczej ocenia współpracę z Markiem Maślanką. W wydanym w piątek oświadczeniu stwierdza, że przez ostatnie sześć miesięcy „powstała ogromna liczba zobowiązań po stronie Marka Maślanki wobec spółek grupy, wynikająca z tego, że był on traktowany jako partner w tym postępowaniu”.
Palikot podkreśla, że chodzi o miliony zł. - Mam nadzieję, że rozliczenia odbędą się poza drogą sądową - zaznacza. Jego zdaniem spółka Maślanki przede wszystkim przekazywała Manufakturze Piwa Wódki i Wina swoje aktywa, takie jak produkty, materiały i maszyny. Te niewykorzystane nadal do niej należą.
Według biznesmena Marek Maślanka wiele razy obiecywał, że zainwestuje w Manufakturę ok. 11-13 mln zł, do czego jednak nie doszło. - Spowodowało to brak uregulowania zobowiązań z tytułu wynagrodzeń wobec byłych pracowników MPWiW oraz spółek grupy. Było to przez nas wielokrotnie stawiane jako warunek konieczny współpracy - przekonuje Palikot. Przyznaje przy tym, że w ostatnich miesiącach jego holdingowi mocno pomogły 4 mln zł pożyczone przez spółkę Maślanki.
Palikot nie chce upadłości ani sanacji
Zdaniem Janusza Palikota zakończenie współpracy z jego holdingiem Marek Maślanka uzasadnił opinią kancelarii prawnej. Oceniła ona, że najlepszym rozwiązaniem dla spółek Maślanki jest upadłość lub sanacja Manufaktury Piwa Wódki i Wina.
- Z oczywistych względów nie mogliśmy się na to zgodzić. Zupełnie co innego obiecaliśmy też wierzycielom - podkreśla Palikot.
Zapewnia, że sytuacja jego firmy jest dobra, może ona samodzielnie sfinansować swoją działalność. - Nie jest też zagrożone wykonanie zatwierdzonego przez wierzycieli układu - podkreśla.
Wojewódzki przeprosił za współpracę z Palikotem
W pierwszej połowie stycznia Kuba Wojewódzki w obszernym oświadczeniu opisał swoją współpracę z holdingiem alkoholowym Janusza Palikota. - Nie byłem ani w zarządzie, ani w radzie nadzorczej Manufaktury Piwa i Wódki. Nie jestem i nie byłem właścicielem i zarządcą Holdingu jak sugerują niektóre media, tylko jego pasywnym inwestorem. Nie miałem żadnego wpływu oraz wglądu w jego działania finansowe - zapewnił.
Tłumaczył, że uległ czarowi Palikota. - Podczas tych spotkań Janusz zawsze snuł wizje Wielkiego Sukcesu. Niestety uśpił nimi także i moją czujność oraz rozwagę. MPiW miała poważnych inwestorów, których częściowo znałem więc pokładałem nadzieje, że oni patrzą na ręce Wielkiemu Magowi. Niestety ich też zaczarował - przyznał.
- To był mój największy błąd inwestycyjny zarówno w kwestiach biznesowych jak i ludzkich. Wiem też, że moje nazwisko było wielokrotnie wykorzystywane biznesowo w sposób nieuprawniony i ze mną nieuzgodniony - stwierdził. Wojewódzki poinformował, że finalizuje całkowite wycofanie się z holdingu Palikota (ma mniejszościowy pakiet akcji Manufaktury). - Wszystkim, którzy dołączyli do tego biznesu ze względu na moją tam obecność mogę napisać szczere PRZEPRASZAM. Podobnie jak Wy zaufałem i podobnie jak Wy poniosłem porażkę. I w tej materii ze smutkiem przyznaję – TAK TO MOJA WINA - podkreślił.
Przez rok 11 mln zł na odsetki
Marek Maślanka na początku września zamieścił swój raport o stanie finansowym Manufaktury Piwa Wódki i Wina. Podał, że na koniec lipca ub.r. łączne zadłużenie zewnętrzne holdingu Manufaktura Piwa Wódki i Wina sięgało 166 mln zł, z czego 142,2 mln zł w formie pożyczek, 21,9 mln zł obligacji, a 1,7 mln zł weksli. Odsetki naliczone od tego długu wynosiły natomiast 11 mln zł. Na samą spółkę Manufaktura Piwa Wódki i Wina przypadało 80,49 mln zł pożyczek (z czego 4,34 mln zł to obligacje) plus 22,09 mln zł obligacji.
W 2022 r. spółka zapłaciła 11,07 mln zł odsetek (z czego 1,36 mln zł powiązanym z nią spółkom), podczas gdy w 2021 roku było to 2,76 mln zł. Na koniec ub.r. do spłaty w ciągu 12 miesięcy miała 41,22 mln zł kredytów i pożyczek (przed rokiem: 9,76 mln zł), natomiast kwota obligacji zmalała z 17 mln zł do zera. Natomiast w części długoterminowej, czyli do spłaty za rok i później, suma kredytów i pożyczek poszybowała przez rok z 25 tys. do 24,2 mln zł, a obligacji - z 30 tys. do 21,9 mln zł.
Największa część zadłużenia na koniec ub.r. to 57,55 mln zł pożyczek od osób fizycznych (z oprocentowaniem wynoszącym WIBOR3M plus 2 proc. albo od 7,2 do 20,5 proc.), które mają zostać spłacone do marca 2025 roku.
21,9 mln zł obligacji (z oprocentowaniem od 9,5 do 11 proc. ma być wykupywane od maja do września 2024 oku, 7,87 mln zł pożyczek od firm (z procentowaniem WIRON 3M i 2,4 proc. marży) - do końca 2024 roku, 12,05 mln zł od podmiotów powiązanych z MPWiW - na identycznych zasadach jak te od pozostałych firm, a 6,32 mln zł weksli objętych przez spółki powiązane (z oprocentowaniem 5-6 proc.) - do końca ub.r., a 1,92 mln zł weksli objętych przez osoby (z oprocentowaniem 6-15 proc.) - też do końca ub.r.
Manufaktura Piwa Wódki i Wina sprzedaje głównie piwo
Według sprawozdania finansowego w ujęciu jednostkowym Manufaktura Piwa Wódki i Wina w 2022 r. osiągnęła 21,5 mln zł przychodów, wobec 20,91 mln zł. W internetowym KRS pojawił się na razie jej raport jednostkowy, bez uwzględnienia działalności operacyjnej spółek zależnych. Spółka ponieważ wbrew zapowiedziom z wiosny 2022 r. nadal nie pojawiła się na giełdzie, więc nie ma obowiązku publikacji sprawozdań skonsolidowanych.
Wpływy netto ze sprzedaży produktów rok do roku zwiększyły się z 19,33 do 23,08 mln zł, ze sprzedaży materiałów i towarów - z 280 do 553 tys. zł, natomiast wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 1,3 do -2,13 mln zł (w grafikach przy tekście kwoty są w tys. zł).
Sprzedaż piwa przez spółkę wzrosła z 15,31 do 17,22 mln zł, mocnych alkoholi - z zera do 3,28 mln zł, a w przypadku pozostałych produktów zmalała z 4,02 do 2,57 mln zł. Prawie w całości została wypracowana w Polsce, w 2022 r. wpływy z zagranicy wyniosły 185 tys. zł. Firma sprzedawała przede wszystkim powiązanym z nią podmiotom: wpływy od Tenczynka Dystrybucji wyniosły 12,15 mln zł, a od Przyjaznego Państwa - 3,45 mln zł.
Działalność operacyjna Manufaktury Piwa Wódki i Wina w 2022 r. kosztowała 42,31 mln zł, ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej (19,61 mln zł). Wydatki na zużycie materiałów i energii poszły w górę z 6,81 do 14,51 mln zł, na usługi obce - z 4,17 do 12,7 mln zł, na a wynagrodzenia - z 4,54 do 9,19 mln zł, a na ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia pracownicze - z 641 tys. do 1,31 mln zł.
Firma w raporcie tłumaczyła to inflacją i zakłóceniem łańcuchów dostaw wskutek epidemii i wybuchu wojny w Ukrainie. - Istotnym elementem jest również ogólnoświatowy kryzys energetyczny, dodatkowo wywołujący niepewność rynków, ale przede wszystkim przyczyniający się do dalszego wzrostu cen surowców, maszyn i urządzeń - zaznaczyła. W konsekwencji jej wynik sprzedażowy brutto poszedł w dół z 1,3 mln zł zysku do 20,81 mln zł straty.
Dołącz do dyskusji: Palikot komentuje odejście inwestora. „Sytuacja spółki jest dobra”