Mastodon nie skorzysta z ofert inwestorów, nie chce być jak Twitter
Do platformy Mastodon, która w obliczu zamieszania wokół Twittera zanotowała skok popularności, zgłosiło się kilku inwestorów z Doliny Krzemowej. Założyciel platformy zapewnił, że nie skorzysta z tych ofert, a jej finansowanie nadal będzie oparte na patronach internetowych.
Niemiecki programista Eugen Rochko, który uruchomił Mastodona, powiedział „Financial Timesowi”, że w ostatnim okresie zgłosiło się do niego przynajmniej pięć funduszy z Doliny Krzemowej zainteresowanych inwestycją w platformę. Deklarowali, że mogą wyłożyć setki tysięcy dolarów.
Zapewnił, że platforma pozostanie organizacją non-profit i taki status jest „nie do ruszenia”. Jej finansowanie będzie nadal oparte na zbiórce na Patreon, gdzie obecnie ok. 9,4 tys. użytkowników miesięcznie wpłaca prawie 35 tys. dolarów miesięcznie.
- Mastodon nie zmieni się w coś, za co nienawidzicie Twittera: że może zostać sprzedany kontrowersyjnemu miliarderowi, że może zostać zamknięty, że może zbankrutować i tak dalej - stwierdził Rochko. - To różnica w paradygmatach - zaznaczył.
Natomiast na blogu Eugen Rochko odniósł się do tego, że po przejęciu przez Elona Muska Twittera na krótko zapowiedział blokowanie wpisów z linkami do konkurencyjnych platform społecznościowych (m.in. Mastodona) oraz zawiesił na stałe profile podające dane o lotach prywatnych odrzutowców miliarderów, m.in. Muska.
- To mocne przypomnienie, że zcentralizowane platformy mogą narzucać arbitralne, niesprawiedliwe ograniczenia dotyczące tego, co można, a czego nie można mówić - zauważył Rochko. - W Mastodon uważamy, że nie potrzeba pośrednika między wami a waszymi odbiorcami, a szczególnie dziennikarze i instytucje państwowe nie powinny być zależne od prywatnych platform, żeby docierać do odbiorców - dodał.
Niedawno Eugen Rochko poinformował, że liczba aktywnych użytkowników Mastodona poszła w górę z 300 tys. w październiku do 2,5 mln. Zaznaczył, że na platformę przenosi się coraz więcej dziennikarzy, polityków, pisarzy, aktorów i organizacji.
Mastodon działa od 2016 roku, jest oparty na zdecentralizowanej sieci serwerów. Zarejestrowani użytkownicy mogą publikować wpisy (określone jako tootsy) liczące do 500 znaków, a także zdjęcia oraz treści audio i wideo.
Kod źródłowy platformy jest otwarty, każdy może go modyfikować. O kolejności wyświetlania wpisów nie decyduje żaden algorytm, na platformie nie są emitowane reklamy.
Dołącz do dyskusji: Mastodon nie skorzysta z ofert inwestorów, nie chce być jak Twitter