Jacek Kurski zagrożony jako prezes TVP. „Stawia na Kaczyńskiego i Błaszczaka”
W najbliższym czasie może dojść do zmiany na stanowisku prezesa Telewizji Polskiej. Z nieoficjalnych informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że o usunięcie Jacka Kurskiego zabiegają prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Zasiadający w Radzie Mediów Narodowych Robert Kwiatkowski nie wierzy w szybką zmianę szefa TVP.
Pogłoski o zmianie prezesa Telewizji Polskiej pojawiają niemal co roku. Od 2016 roku TVP kieruje Jacek Kurski, w przerwą od marca do lipca 2020 roku. W czasie kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda w zamian za podpisanie ustawy o 2 mld zł rekompensaty dla mediów publicznych wymusił odwołanie Kurskiego.
Nie trwało ono jednak długo. Szef TVP szybko wrócił na Woronicza jako doradca zarządu, w latem 2020 roku ponownie został powołany na prezesa firmy, a 9 czerwca ub.r. Rada Mediów Narodowych wybrała go na kolejną 4-letnią kadencję.
Nowa Rada Mediów Narodowych wymieni Kurskiego?
Choć teoretycznie Kurski ma mandat wygasający dopiero w 2025 roku, to politycy Solidarnej Polski twierdzą, że może pożegnać się ze stanowiskiem znacznie szybciej. Prezesa TVP najchętniej zmieniliby premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda. Ponoć uważają, że programy informacyjne telewizji publicznej odstraszają od obozu rządzącego umiarkowanych wyborców. Nie ufają też Kurskiemu.
W lutym br. „Wiadomości” pokazały niefortunną minę szefa rządu, kiedy zetknął się z Antonim Macierewiczem podczas uroczystości upamiętniających Jana Olszewskiego. Wielu widzów odebrało to jako „prztyczek” wymierzony w premiera.
W lipcu kończą się kadencje większości członków Rady Mediów Narodowych, która powołuje m.in. prezesa TVP. W tym miesiącu mija bowiem 6 lat urzędowania przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego, ale także Joanny Lichockiej, Elżbiety Kruk i Juliusza Brauna. Robert Kwiatkowski został powołany do tego gremium w grudniu 2020 roku.
Na razie nie wiadomo, kogo Prawo i Sprawiedliwość wskaże na nową kadencję do RMN i jakie będzie nastawienie tych osób do prezesury Kurskiego. Mówi się, że Czabańskiego mógłby zastąpić na przykład Witold Kołodziejski, obecnie przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Kołodziejski odejdzie z tego stanowiska we wrześniu i nie może ponownie zostać wybrany do KRRiT. Jako szef Krajowej Rady upominał ostatnio TVP za naruszenie przepisów w programach informacyjnych i publicystycznych.
„Decyduje Kaczyński, a nie Rada Mediów Narodowych”
Czy Kurski rzeczywiście „musi walczyć o utrzymanie się na stanowisku”? - Nic o tym nie słyszałem, bo to są obszary, które dla opozycji są nieosiągalne. Nie wątpię, że prezydent chce odwołać Jacka Kurskiego i wierzę, że premier także. O niczym to jednak nie świadczy. To Jarosław Kaczyński decyduje, a nie Rada Mediów Narodowych, rada nadzorcza czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Czabański, Lichocka i Kruk słuchają Kaczyńskiego i to się nie zmieniło - ocenia Robert Kwiatkowski, kiedyś prezes TVP, obecnie poseł PPS zasiadający w RMN.
Czabański nie odpowiada na nasze pytania dotyczące przyszłości Kurskiego. Skąd zatem pogłosy polityków związanych z Solidarną Polską? Do kogo jest najbliżej prezesowi Kurskiemu?
- Oczywiste, że do Kaczyńskiego. Najłatwiej to ocenić, oglądając serwisy informacyjne TVP. Zwracam uwagę na jeszcze jedno nazwisko, które jest często pokazywane i zawsze w dobrym kontekście. To minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak - zauważa Kwiatkowski. Jego zdaniem Kurski stawia więc na najbardziej zaufanych prezesa PiS i coraz bardziej samodzielnego szefa MON.
Przy okazji wojny na Ukrainie TVP Info wiele czasu poświęcała na transmisje z wystąpień ministra obrony i jego spotkania z czołowymi amerykańskimi politykami. Eksponoranie Błaszczaka może nie podobać się zarówno Zbigniewowi Ziobrze, który ma większe ambicje niż funkcja ministra sprawiedliwości, jak i premierowi Morawieckiemu, który chce zachować stanowisko i walczy o schedę po Kaczyńskim w PiS.
- Nic nie słyszałem, żeby miało dojść do jakiś zmian w TVP. Być może to pobożne życzenia Solidarnej Polski, która ciągle chce być szerzej obecna w mediach publicznych - twierdzi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl jeden ze znanych polityków PiS.
Poprzednik Kurskiego: musiałoby się stać coś nieprawdopodobnego
Zasiadający w radzie programowej TVP Janusz Daszczyński również nie wierzy w rychłą wymianę prezesa TVP. - Parafrazując Marka Twaina, że to wiadomości mocno przesadzone. Jest tylko jeden człowiek w naszym kraju, który mógłby to sprawić. Jest nim Jarosław Kaczyński. Dopóki prezesowi Kaczyńskiemu odpowiada to, co Jacek Kurski czyni w TVP, a słupki poparcia dla PiS utrzymują się na wysokim poziomie, dopóty jego pozycja będzie niezagrożona. Wszak Kurski wykonuje nawet niewerbalną wolę prezesa, co zadowala Kaczyńskiego, a jemu samemu gwarantuje stabilność jeśli chodzi o wymarzoną posadę, którą zresztą niezwykle celebruje - przekonuje poprzednik Kurskiego na stanowisku szefa TVP.
W ostatnich miesiącach Kurski wyraźnie ograniczył aktywność medialną. Czy to znak, że musi zabiegać o czyjeś względy? - Było już kilka „odwołań” Kurskiego z jego funkcji. Mam świeżo w pamięci wydarzenia z marca 2020 roku, gdy to prezydent Andrzej Duda w teatralnej scenerii, w obecności szefa Rady Mediów Narodowych, Krzysztofa Czabańskiego, warunkował podpisanie ustawy przekazującej blisko 1,95 mld zł dla mediów państwowych z tytułu brak wpłat z abonamentu odwołaniem Jacka Kurskiego. Prezydent ustawę podpisał, a Kurski jak był, tak jest. To, ale także i inne wydarzenia, świadczy o tym, że „moc” prezydenta i premiera w kształtowaniu władz Telewizji Polskiej praktycznie nie istnieje - ocenia Daszczyński.
„Kurski to numer 2 po prezesie Kaczyńskim”
Zdaniem byłego prezesa TVP Kurski ma bardzo wysokie notowania u prezesa Kaczyńskiego, co może nie podobać się innym liderom obozu rządzącego. - Myślę, że musiałoby się stać coś nieprawdopodobnego, by Jacek Kurski stanowisko utracił. Jego pozycja jest niezagrożona, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że w tej całej grupie jest osobą nr 2 po prezesie Kaczyńskim. Zatem o żadnej udanej próbie obalenia prezesa Kurskiego dzisiaj nie ma mowy - twierdzi członek rady programowej TVP. Tym czymś nieprawdopodobnym mógłby być na przykład duży spadek notowań PiS. Ten jednak nie następuje. Nie wiadomo za to co stałoby się z sondażami partii rządzącej po złagodzeniu narracji Telewizji Polskiej.
- Oczywiście Kurski i jego akolici kiedyś odejdą z TVP. Przypuszczam jednak, że nie odbędzie się to przed wyborami parlamentarnymi 2023 roku. Nawet zmiana składu Rady Mediów Narodowych, która niedługo nastąpi, tego stanu nie zmieni. Nadal będzie tam trzech przedstawicieli Sejmu, a jedynie dwóch – prezydenta. A sejmowa „trójka” w RMN, która bez wątpienia zostanie ustalona przez Jarosława Kaczyńskiego, tak jak decyduje teraz, tak decydować będzie, to znaczy po myśli prezesa PiS. I nic tu do rzeczy nie ma ani prezydent, ani premier, ani Solidarna Polska - dodaje Daszczyński.
TVP ze wzrostem wpływów i niższym zyskiem
W pierwszych trzech kwartałach 2021 roku przychody marketingowe TVP mocno wzrosły rok do roku: te z reklam - z 428,2 do 489,4 mln zł, a ze sponsoringu - z 79,9 do 86,7 mln zł. Przy czym nadawca spodziewał się więcej: 514,6 mln zł z reklam i 91,3 mln zł ze sponsoringu. W sprawozdaniu przekazanym Radzie Mediów Narodowych tłumaczy, że wynika to „z niepewnej sytuacji na rynku reklamy w związku z pandemią”.
Łączne przychody publicznego nadawcy zmalały rok do roku o 9,2 proc. do 2,36 mld zł, a przy wzroście kosztów operacyjnych o 24 proc. do 2,15 mld zł zysk netto zmniejszył się z 702,6 do 164,4 mln zł. Wyniki są lepsze od planu TVP.
W 2020 roku Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 330 mln zł do 3,04 mld zł, a koszty jej działalności zwiększyły się o 120 mln zł do 2,82 mld zł. Wpływy nadawcy z reklam i sponsoringu zmalały o 12 proc. do 740 mln zł, natomiast z abonamentu rtv i zeszłorocznej rekompensaty wyniosły 2,04 mld zł (to 584 mln zł więcej niż w 2019 roku). Spółka osiągnęła 198 mln zł zysku netto.
Na koniec 2020 roku w Telewizji Polskiej było 2 867 pracowników etatowych, o 42 więcej niż rok wcześniej. Każdy zarabiał średnio 9 832 zł brutto (bez nagród i odpraw), wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,17 mln zł. Łączne nakłady na wynagrodzenia zwiększyły się o 6,2 proc. do 545,19 mln zł.
W planie finansowym na br. TVP zakłada wzrost przychodów o 5,4 proc. do 3,2 mld zł oraz spadek wyniku netto ze 198,3 mln zł zysku do 250 mln zł straty. Rentowność nadawcy obniżą m.in. koszty obsługi Euro 2020 i igrzysk oraz uruchomienia nowych stacji.
W 2021 roku Telewizja Polska otrzymała kolejne 1,71 mld zł w ramach rekompensaty abonamentowej. Ustawa budżetowa, w której zapisano łącznie 1,95 mld zł rekompensaty dla TVP, Polskiego Radia i publicznych rozgłośni regionalnych, została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę pod koniec stycznia.
Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski zagrożony jako prezes TVP. „Stawia na Kaczyńskiego i Błaszczaka”