SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Google zakazuje reklam na temat wyników wyborów w USA po zamknięciu lokali wyborczych

Google szykuje się na amerykańskie wybory prezydenckie - po zakończeniu głosowania 3 listopada w wyszukiwarce nie ukażą się już żadne reklamy wyborcze. Istnieje bowiem obawa, że politycy ogłoszą w nich zwycięstwo, zanim wszystkie głosy zostaną policzone.

Donald Trump, fot. materiały prasowe Donald Trump, fot. materiały prasowe

Tegoroczne wybory prezydenta USA będą szczególne - ze względu na pandemię koronawirusa rekordowa liczba Amerykanów może zagłosować korespondencyjnie. Z uwagi na ten fakt oraz skomplikowany amerykański system wyborczy, liczenie głosów może potrwać w tym roku dłużej niż zwykle.

Ekosystem Google (wyszukiwarka, YouTube i partnerzy reklamowi) chce w okresie po 3 listopada (tj. po zakończeniu głosowania) w maksymalny sposób ograniczyć komunikaty z nieoficjalnymi wynikami wyborów, które mogłaby wypływać z komitetów obu kandydatów na prezydenta. Dlatego w serwisie po zamknięciu lokali wyborczych nie będzie można zamieszczać reklam dotyczących wyborów, aby maksymalnie ograniczyć wpływ polityków na amerykańską opinię publiczną.

Przedstawiciele Google w wiadomości do reklamodawców opisują skalę głosowania korespondencyjnego jako "bezprecedensową" i wskazują potencjalne niebezpieczeństwo szerzenia się dezinformacji w końcówce kampanii wyborczej i w czasie liczenia oddanych głosów.

W największej wyszukiwarce na świecie na tydzień przed 3 listopada zbanowane będą także wszystkie reklamy polityczne. Podobne rozwiązanie wprowadza także Facebook. Serwis Marka Zuckerberga również zablokuje reklamy Trumpa i Bidena ogłaszające zwycięstwo w wyborach przed podaniem oficjalnych wyników.

Jak wynika z danych udostępnionych przez Federalną Komisję Wyborczą, kandydaci na prezydenta USA na kampanię w ekosystemie Google najwięcej wydali w stanach Kalifornia (ponad 43 mln dolarów), Floryda (ponad 39,7 mln dolarów) i Teksas (27 mln dolarów).

Wybory w USA 3 listopada

Jak wskazują analitycy z firmy Hawkfish, w tegorocznych wyborach w USA może dojść do sytuacji, w której tuż po zamknięciu lokali wyborczych sondaże (w Stanach Zjednoczonych nie ma ciszy wyborczej) jako wygranego wskazywać będą Donalda Trumpa. Jednakże po zliczeniu wszystkich oddanych głosów i przeliczeniu ich na głosy elektorskie (to ich liczba decyduje o zwycięstwie w danym stanie) może okazać się jednak, że kandydat Republikanów nie zostanie prezydentem na drugą kadencję. Scenariusz ten został określany "czerwonym miraż".

- Bijemy na alarm - jest bardzo realna możliwość, że w noc wyborczą dane pokażą niesamowite zwycięstwo Trumpa. Jednak kiedy każdy prawidłowo oddany głos zostanie policzony, to może okazać się, że to co wydarzyło się w noc wyborów, było właśnie mirażem - powiedział prezes Hawkfish, Josh Mendelsohn, w wywiadzie udzielonym do programu "Axios" w HBO.

Dołącz do dyskusji: Google zakazuje reklam na temat wyników wyborów w USA po zamknięciu lokali wyborczych

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
gość
niesamowite- jakaś korporacja sobie czegoś zakazuje, na szczęście nie jest monopolistą absolutnym
0 0
odpowiedź