SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Fundacja Kai Godek wyprosiła dziennikarkę Agory z konferencji. „Chciałam napisać tekst, nie stwarzałam zagrożenia”

Dziennikarka „Wysokich Obcasów” (Agora) Natalia Waloch została wyproszona z konferencji organizowanej przez Fundację „Życie i Rodzina”, której szefową jest Kaja Godek. Zdaniem organizatora - dziennikarka zachowywała się prowokacyjne. Waloch w rozmowie z nami zaprzecza tej wersji. - Poszłam tam, żeby napisać tekst. Nie wiem, jakie zagrożenia mogła nieść moja obecność - mówi.

Natalia Waloch, fot. wyborcza.pl Natalia Waloch, fot. wyborcza.pl

Do zdarzenia doszło w sobotę w Toruniu. Tam Fundacja „Życie i Rodzina” przygotowała kurs obrońców życia, na którym pojawiła się Natalia Waloch. Dziennikarka przez lata pracowała w toruńskiej „Gazecie Wyborczej” (teraz pisze dla „Wysokich Obcasów” i „Wysokich Obcasów Extra” tego samego wydawcy), więc lokalni działacze rozpoznali ją i poprosili o opuszczenie sali.

- W zgłoszeniu podała fałszywe dane. Na jej nieszczęście poznałem ją. Panią dziennikarkę znamy doskonale, nieraz już o nas pisała. Wielokrotnie apelowaliśmy, by opuściła salę. Nagrywała nas bez naszej zgody, awanturowała się, prowokowała innych, krzyczała - tak opisał sobotnie zajście dla „Gazety Polskiej Codziennie” Krzysztof Kasprzak, członek zarządu Fundacji Życie i Rodzina. Ostatecznie - jak podał Kasprzak - Natalia Waloch została wyprowadzona przez ochronę, gdyż sama nie chciała opuścić sali.

Zupełnie inaczej sobotnie wydarzenia przedstawia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl sama zainteresowana. - Poszłam tam dlatego, że chciałam napisać tekst o fundacji i metodach jej działania. Gdy chciałam wejść na salę, drogę zastąpiła mi Kaja Godek i nie chciała wpuścić do środka. Nie było żadnej kłótni, żadnej szarpaniny. Nikt też nie musiał mnie wyprowadzać siłą. Gdy poproszono o interwencję ochroniarza, sama wyszłam, widząc, że moja obecność tam nie ma żadnego sensu i takiego tekstu, jaki planowałam, nie będzie - mówi.

Natalia Waloch podkreśla, że Fundacja „Życie i Rodzina” wielokrotnie i intensywnie promowała sobotnie spotkanie, więc nikt nie powinien się dziwić, gdy trafiła tam dziennikarka Agory. - Rozumiem, że można zrobić zamknięty, wewnętrzny kurs i wtedy nie powinnam tam wchodzić. Ale tutaj sytuacja była zgoła odwrotna: zachęcano wielokrotnie do przyjścia. Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek inna fundacja zabraniała dziennikarzowi uczestnictwa w podobnym spotkaniu. Naprawdę nie wiem, jakie zagrożenie mogła nieść moja obecność na tym szkoleniu - podsumowuje dziennikarka. Dodaje też, że Kaja Godek robiła jej zdjęcia, a następnie je upubliczniła - mimo wyraźnej, wielokrotnie powtarzanej na sali prośby, by tego nie robiła. Waloch na swoim Facebooku napisała, że mimo wszystkich utrudnień tekst o sobotniej konferencji Fundacji „Życie i Rodzina” jednak powstanie.

 

Z danych ZKDP wynika, że w pierwszych trzech kwartałach 2019 roku średnia sprzedaż miesięcznika „Wysokie Obcasy Extra” wyniosła 62 324 egz.

Dołącz do dyskusji: Fundacja Kai Godek wyprosiła dziennikarkę Agory z konferencji. „Chciałam napisać tekst, nie stwarzałam zagrożenia”

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
seba
Jadą po lasce z koksem a później poszkodowanych udają. Jaka ta Agora biedna
0 0
odpowiedź
User
Kropka
Na konferencję prasową ma prawo przyjść każdy dziennikarz. Za komuny Urban spotykał się z zagranicznymi dziennikarzami, którzy w swojej prasie na komunistach nie zostawiali suchej nitki. Nie jest nawet obrzydliwe, że dziennikarke nieprzychylnej gazety wyproszono, ale ze inni dziennikarze przyjęli to spokojnie i zostali. I żeby była jasność - to samo napiszę jesli Agora zwoła konferencję prasową i wyrzuci z niej dziennikarza prawicowego albo Kaję Godek.
1 0
odpowiedź
User
Hm
@seba ale to nie była konferencja prasowa. I na konferencje dziennikarze nie akredytuja się pod fałszywymi nazwiskami.
Cóż mogli powiedzieć ze nie wpuszczają tych którzy się nie zapisali.
0 0
odpowiedź