Długi gapowiczów sięgają ponad pół miliarda złotych
Długi za jazdę bez biletu wzrosły do 513,8 mln zł - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Największą grupę dłużników komunikacyjnych stanowią osoby w wieku od 26 do 35 lat. Do rejestru trafia coraz więcej osób niepełnoletnich - dodano.
Najwięcej osób, które podejmują ryzyko jazdy bez biletu jest w województwach: śląskim (87 283), mazowieckim (65 533) i łódzkim (62 211). Najrzadziej jazda na gapę zdarza się pasażerom z Podkarpacia, Opolskiego i Lubuskiego.
Długi za jazdę bez biletu wynoszą 513,8 mln zł
Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że długi za jazdę bez biletu wynoszą 513,8 mln zł - w ciągu 5 lat wzrosły o 47 proc. Największą grupę dłużników komunikacyjnych stanowią osoby w wieku od 26 do 35 lat (112 275). Największy przyrost "gapowiczów" odnotowano natomiast wśród nieletnich korzystających z środków transportu miejskiego - liczba osób do 18. roku życia notowanych w KRD zwiększyła się w ostatniej pięciolatce 140-krotnie, ich długi to 1,05 mln zł.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki zaznaczył, że z roku na rok, coraz więcej niepełnoletnich osób trafia do rejestru dłużników za niezapłacenie mandatu za jazdę bez biletu. "Młodzi ludzie coraz częściej w dorosłość wchodzą już z długiem. Większość z nich, bo 55 proc., to dziewczęta, podczas gdy w całej, dorosłej populacji dłużników 2/3 stanowią mężczyźni" – wskazał. Dodał, że z reguły refleksja przychodzi w późniejszym wieku, gdy z powodu takiej zaległości widniejącej w KRD, nie mogą niczego kupić na raty lub wziąć abonamentu na telefon.
Jak przypomniał dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu Jan Gosiewski, w przypadku nieopłaconego mandatu windykacji podlegają wszystkie należności: opłaty dodatkowe w pełnej wysokości wraz z odsetkami ustawowymi, koszty postępowania sądowego i komorniczego oraz koszty zastępstwa procesowego i egzekucyjnego. "Wielokrotnie przekraczają one cenę biletu czy wartość opłaconego w terminie mandatu" - dodał.
Większość gapowiczów nie poprzestaje na jeździe bez biletu
Według danych KRD większość gapowiczów nie poprzestaje na jeździe bez biletu. Blisko 62 proc. z nich (234,5 tys.) ma co najmniej dwa przeterminowane zobowiązania finansowe także wobec innych wierzycieli. Łącznie nazbierali ich 5,07 mld zł. Najwięcej, 2/3 tej kwoty, mają do spłacenia gapowicze-multidłużnicy w wieku od 36 do 55 lat.
W gronie gapowiczów-multidłużników 70 proc., stanowią mężczyźni, a ich zadłużenie jest niemal cztery razy wyższe niż kobiet. Najwięcej takich dłużników jest w województwie śląskim i mazowieckim, gdzie ich zaległości przekraczają ponad 1 mld zł. Spore kwoty powinni też uregulować mieszkańcy Łódzkiego (675,2 mln zł) i Wielkopolski (611,8 mln zł).
Duża część zobowiązań "recydywistów" to wtórne wierzytelności, wykupione od innych firm przez fundusze sekurytyzacyjne (1,9 mld zł) oraz firmy windykacyjne (418,8 mln zł), a także zaległe alimenty – 1,8 mld zł.
Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, współpracującej z KRD, zwrócił uwagę, że gapowicze nie traktują kary za jazdę bez biletu poważnie. "Często bagatelizują problem ze względu na krótki czas przedawnienia. Liczą, że mandat zostanie ściągnięty z rozliczonego PIT-u, a tak się nie dzieje, bo nie jest to mandat karny a wezwanie do zapłaty, zgodnie z prawem przewozowym" – wskazał. Przypomniał, że za 200 zł zaległości gapowicze mogą zostać wpisani do rejestru dłużników.
Dołącz do dyskusji: Długi gapowiczów sięgają ponad pół miliarda złotych