Dla kogo kredyt w euro? Tylko dla zamożnych
Większość banków wycofała już ze swoich ofert kredyty w obcych walutach, ale część nadal je oferuje. Z dostępnością tych jest jednak różnie, bo najczęściej trzeba sporo zarabiać i mieć wkład własny.
Co 20 udzielony w czwartym kwartale 2012 r. kredyt hipoteczny był rozliczany w walucie innej niż złoty, przy czym udział walut obcych innych niż euro był śladowy. Aktualnie kredyty walutowe znaleźć można w placówkach 10 banków, przy czym trzy z nich (Alior, BOŚ, Pekao) oferują je tylko klientom zarabiającym w walucie kredytu. Tak zresztą ma być docelowo we wszystkich bankach gdy w życie wejdzie zapowiadana przez Komisję Nadzoru Finansowego nowelizacja rekomendacji S (na razie jeszcze nie wiadomo kiedy się to stanie).
Potencjalny kredytobiorca uzyskujący dochody w złotych może udać się do jednego z pozostałych banków z listy, która obejmuje: Bank Zachodni WBK i należący do niego Kredyt Bank, Deutsche Bank, Getin Bank, mBank, MultiBank i Raiffeisen Polbank.
Najbardziej dostępną walutą jest euro. W kilku instytucjach można zaciągnąć kredyt w dolarze amerykańskim (BOŚ, mBank, MultiBank, Pekao oraz Raiffeisen Polbank, ale tam tylko dla klientów private banking), a franka szwajcarskiego w ogóle nie sposób już w bankowych cennikach znaleźć. Do finansowania w funtach brytyjskich przyznają się tylko należące do grupy BRE Banku mBank i MultiBank.
W wielu bankach postawiono zaporę w postaci minimalnego dochodu (zwykle wyrażonego kwotą netto) wymaganego w ogóle do złożenia wniosku o kredyt walutowy. W Getin Banku jest to dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia za poprzedni kwartał, w Raiffeisen Polbanku 8 tys. zł, a w Deutsche Banku 12 tys. zł. W BZ WBK gdy o kredyt wnioskuje jedna osoba wystarczy by zarabiała 10 tys. zł, ale dla większej liczby wnioskodawców musi być to kwota co najmniej 15 tys. zł, tyle samo co w Aliorze.
Dodatkowym ograniczeniem dostępności jest wymaganie wkładu własnego. Jedynie mBank i MultiBank deklarują możliwość skredytowania całej transakcji (a nawet i opłat dodatkowych). W pozostałych bankach trzeba dysponować zapasem gotówki. 30 proc. wymagają Pekao oraz Alior i Deutsche Bank, przy czym w dwóch ostatnich można brakujący wkład własny ubezpieczyć i wziąć kredyt na 95 proc. wartości nieruchomości, a w Pekao jest to wymaganie bezwzględne. Po 20 proc. chcą Raiffeisen Polbank oraz Bank Zachodni WBK i Kredyt Bank, a 10 proc. wystarczy w BOŚ i Getin Banku.
Oferty kredytów hipotecznych w obcej walucie
bank |
waluty |
marże |
maks. LtV
(z ubezpieczeniem) |
min. dochód netto |
Alior Bank |
EUR*, ** |
od 3,40% |
70% (95%) |
15 tys. zł |
Bank Pekao |
EUR**, USD** |
od 3,80% |
70% (brak) |
brak kryterium dochodowego |
BOŚ |
EUR**, USD** |
od 5,00% |
90% (90%) |
brak kryterium dochodowego |
BZ WBK / Kredyt Bank |
EUR |
od 3,30% |
80% |
10 tys. zł dla 1-kredytobiorcy, 15 tys. zł dla większej liczby |
Deutsche Bank |
EUR |
od 3,00% |
70% (95%) |
12 tys. zł |
Getin Bank |
EUR |
od 3,90% |
90% |
2-krotność średniej pensji brutto |
mBank / MultiBank |
EUR, GBP, USD |
od 4,00% |
110% |
brak kryterium dochodowego |
Raiffeisen Polbank |
EUR, USD* |
od 2,99% |
80% (brak) |
8 tys. zł |
* dla klientów private banking; ** dla zarabiających w danej walucie. Źródło: Open Finance, na podst. danych z banków.
Marże dla kredytów w euro zaczynają się od 3 pkt proc. w Raiffeisen Polbanku, w większości banków obowiązuje zasada, że im mniejszy wkład własny tym marża wyższa, w niektórych przypadkach dla kredytów z minimalnym wkładem własnym marże przekraczają 6 p.p.
Tak wysokie ceny kredytu sprawiają, że zaciąganie kredytów walutowych jest w tej chwili w większości przypadków nieopłacalne i to mimo rekordowo niskich stawek EURIBOR (3-mies. wskaźnik wynosi 0,21 proc.). Rata przykładowego kredytu na kwotę 300 tys. zł zaciągniętego w euro na 30 lat z marżą 4 p.p. wynosi 1575 zł, a rata kredytu złotowego 1621 zł (marża 1,7 p.p.), czyli o 3 proc. więcej. A należy pamiętać, że kredyt walutowy wiąże się z poważnym ryzykiem w postaci wahań kursu. Wystarczyłoby, aby kurs euro wzrósł do 4,50 (średnia z fixingu NBP to aktualnie 4,12) i rata takiego kredytu w euro automatycznie wzrosłaby o 150 zł.
Wszystko wskazuje na to, że zamysł KNF, by kredyty walutowe były dostępne tylko dla osób zarabiających w danej walucie jest bardzo bliski realizacji. W obecnych warunkach zadłużanie się w euro stało się po prostu nieopłacalne.
Marcin Krasoń, Open Finance
Dołącz do dyskusji: Dla kogo kredyt w euro? Tylko dla zamożnych