Wpadka w debacie wyborczej TVP: zegar gubił sekundy (wideo)
Podczas debaty wyborczej w Telewizji Polskiej na grafice z zegarem odmierzającym czas wypowiedzi nie wyświetlały się niektóre sekundy. Błąd powtarzał się przy wypowiedziach wielu kandydatów.
W czasie debaty zegar odmierzał 60 sekund, które każdy z kandydatów miał na odpowiedź na pięć pytań zadanych przez Michała Adamczyka, a w ostatniej rundzie - na swobodną wypowiedź.
Już w trakcie debaty niektórzy dziennikarze i inni internauci zwrócili uwagę, że w grafice pojawia się błąd - pomijane są niektóre sekundy, zazwyczaj dwie-trzy podczas jednej wypowiedzi. W poniższej wypowiedzi Pawła Tanajny nie wyświetlono 51, 30 i 9 sekundy.
Paweł #Tanajno: Należy postawić przed Trybunałem Stanu Mateusza Morawieckiego i jego pomocnika Andrzeja Dudę #wieszwięcej #wybory #DebataTVP #WyboryPrezydenckie #wybory2020 #debataprezydencka
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) May 6, 2020
Zobacz więcej: https://t.co/Mtr5utIWSc pic.twitter.com/5LJnbkX1pO
Błąd powtarzał się przy wypowiedziach innych kandydatów. - Zegar podczas debaty prezydenckiej TVP gubi sekundy. Tu podczas wypowiedzi Krzysztofa Bosaka zgubił 40. i 21.sekundę, ale dzieje się tak również podczas wypowiedzi innych kandydatów - relacjonował na Twitterze Patryk Michalski z RMF FM.
- Na debacie TVP jednak wariuje wyświetlacz, nie ma ucinania długości wypowiedzi. Jest po minucie, tyle że zegar zwalony i przeskakuje sekundy - zaznaczył Mariusz Gierej z mPolska24.pl.
Zegar podczas debaty prezydenckiej TVP gubi sekundy. Tu podczas wypowiedzi @krzysztofbosak zgubił 40. i 21.sekundę, ale dzieje się tak również podczas wypowiedzi innych kandydatów. pic.twitter.com/t0tNsdGcgw
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) May 6, 2020
- Gubią się sekundy nie tylko przy tym kandydacie... Ale brzydko ktoś się bawi - skomentował Krzysztof Leśkiewicz z TVN24. - W #debataprezydencka w TVP nawet w to, że jedna minuta to minuta nie można wierzyć. Zegar gubi sekundy tak, jak kandydaci pogubili się pod wpływem siły argumentów pana Tanajny - żartował Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.
- W TVP wszystkie oszustwa władzy są możliwe. Taki mamy klimat - skrytykował Michał Kobosko, pełnomocnik sztabu wyborczego Szymona Hołowni. - W telewizji publicznej minuta nie jest równa 60 sekundom! TVP oszukuje! Nawet liczyć do 60 w TVP nie potrafią! #wstyd #tepapropaganda - stwierdził poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Zimoch.
Debata była emitowana w TVP1 i TVP Info, trwała nieco ponad godzinę. Na koniec prowadzący Michał Adamczyk poinformował, że oglądało ją 6 mln widzów (to prawdopodobnie dane z Modelu Oglądalności Rzeczywistej opartego na danych z dekoderów klientów Netii).
Według danych Nielsen Audience Measurement w pierwszym kwartale br. średnia widownia minutowa TVP1 wynosiła 692 276 osób, a udział stacji w rynku oglądalności - 9,87 proc. (o 3,71 proc. mniej niż rok wcześniej). Kanał był zdecydowanym liderem rynku telewizyjnego.
10 kandydatów, debata ustawowym obowiązkiem TVP
W debacie wyborczej wzięło udział 10 kandydatów na prezydenta: urzędujący prezydent Andrzej Duda (popiera go Zjednoczona Prawica), Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Robert Biedroń (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Szymon Hołownia, Paweł Tanajno, Mirosław Piotrowski, Marek Jakubiak i Stanisław Żółtek.
Przeprowadzenie debaty przed wyborami prezydenckimi jest ustawowym obowiązkiem Telewizji Polskiej.
Wybory prezydenckie zostały wyznaczone na 10 maja, przy czym w ostatnich dniach politycy PiS oceniali, że nie będzie ich można przeprowadzić w tym terminie. Z jednej strony na mocy tzw. tarczy antykryzysowej odebrano część uprawnień Państwowej Komisji Wyborczej, a głosowanie w tradycyjnej formie jest ryzykowne w związku z koronawirusem.
Z drugiej strony przyjęta przez Sejm ustawa o głosowaniu korespondencyjnym została w środę odrzucona przez Senat i dopiero w czwartek ponownie zajmie się nią Sejm. Część posłów Porozumienia zapowiadała, że zagłosuje przeciw tym przepisom.
Wyborów 10 maja nie będzie, odbędą się później w trybie korespondencyjnym
Ok. godz. 22 wspólne oświadczenie dotyczące realizacji wyborów wydali prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef Porozumienia Jarosław Gowin. Podkreślili, że obie partie „przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach”.
- Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie. Wybory odbędą się w trybie korespondencyjnym. Porozumienie poprze ustawę o głosowaniu korespondencyjnym i jednocześnie przedstawi, w uzgodnieniu z PiS, propozycje jej nowelizacji - czytamy w oświadczeniu.
- Gra zaczyna się od nowa, od nowa zgłaszani są kandydaci - powiedział „Gazecie Wyborczej” Jarosław Gowin.
Dołącz do dyskusji: Wpadka w debacie wyborczej TVP: zegar gubił sekundy (wideo)