Co czytelnicy myślą o Gazecie Wyborczej?
"Gazeta" broni demokracji i ma to robić nadal, zwłaszcza w erze PiS - tak uważają czytelnicy "GW", którzy wypełnili aż 28 tys. ankiet.
Co Wy właściwie o nas myślicie? - zapytała "GW", ogłaszając 10 lutego ankietę o "Gazecie". Ostatni raz sprawdzano to dziesięć lat temu, z okazji 2000. numeru, gdy po oskarżeniu min. Milczanowskiego zbierał się do odejścia premier Oleksy.
Co wynika z wypowiedzi czytelników?
Oo zwycięstwie prawicy „Gazeta” stała się ich zdaniem bardziej potrzebna niż poprzednio. Powtarzały się uzasadnienia: „bo w wyniku zwycięstwa PiS zagrożone są wartości demokratyczne i chrześcijańskie”; „bo »Wyborcza « broni wartości, na których mi zależy”; „bo patrzycie w naszym imieniu na ręce władzy”.
Na ankietę odpowiedziało ponad 28 tys. osób, połowa przez internet. Dziesięć lat temu ankietę wypełniły 4044 osoby.
Kto wypełnił ankietę?
Najbliżsi, najbardziej przywiązani, stali - 63 proc. czyta "Gazetę" od dziesięciu lat lub dłużej. 36 proc. to kobiety. Ankietę wypełnili i młodzi (najliczniej odpowiedziało pokolenie 25-34-latków; a 12 proc. to uczniowie i studenci), i starsi (24 proc. emerytów). Duży, bo 40-procentowy, był udział ponadpółmilionowych miast, ale co ósmy czytelnik mieszka na wsi.
Ankietę można było wypełnić na papierze, wyjmując ją z "Gazety", lub w internecie. W ten naturalny sposób odróżniają się głosy dwóch pokoleń: młodzi wybierali internet (średnia wieku niecałe 37 lat), starsi (56 lat) - papier. Wśród pierwszych aż 42 proc. to kawalerowie i panny, wśród drugich - ledwie 12 proc. Pierwszym wiedzie się lepiej: za wyraźnie zamożnych uważa się 68 proc. internautów i tylko 51 proc. "papierowych".
"Papierowi" - z zawodu raczej lekarze czy nauczyciele, tylko 25 proc. w firmie prywatnej, wielu kończących karierę - częściej skarżą się, że tracą pieniądze i przyjaciół, pracy przybywa im rzadziej. Sensu życia powoli ubywa.
Najwierniejsi czytelnicy to wzór aktywności obywatelskiej - 90 proc. brało udział w wyborach parlamentarnych. Mają jasne poglądy - przywiązanie do demokracji i państwa prawa, niechęć do akcentów populistycznych i autorytarnych. Zapewne dlatego aż połowa głosowała na PO, 16 proc. na PD i tylko 10 proc. na PiS, a 9 proc. na SLD. Praktycznie nikt na Samoobronę i LPR.
Gdyby to oni wybierali prezydenta, Tusk zostałby nim w I turze (60 proc.), wygrywając z Borowskim (11 proc.) i Kaczyńskim (10 proc.).
Ale w II turze ta inteligencka gwardia się wykruszyła: aż 42 proc. nie poszło głosować. Od stałych czytelników "Wyborczej" Tusk dostał o ponad 4 tys. głosów mniej niż w I turze, Kaczyński zaś zyskał dobre kilkaset.
Teraz czytelnicy stoją za PO: 71 proc. uważa poglądy Platformy za bliskie swoim. Zyskały też sympatię partie lewicowe, SLD i SdPl, mocno trzyma się słabo obecna PD (56 proc.). Tylko 17 proc. identyfikuje się z PiS.
Wielcy Polacy
Dołącz do dyskusji: Co czytelnicy myślą o Gazecie Wyborczej?