Siedmioro byłych dziennikarzy Trójki, których już nie słychać w żadnym radiu
Nie przedłużono im umowy, kazano wybierać między radiem a telewizją albo oddelegowano do innych zadań w Polskim Radiu. Przedstawiamy siedmioro byłych dziennikarzy Trójki, którzy przez lata mówili do słuchaczy Programu Trzeciego. Dziś zupełnie zniknęli z eteru.
Tak złych wyników słuchalności radiowa Trójka nie miała nigdy wcześniej. Rozgłośnia od kilku miesięcy nie przekracza nawet 2 proc. (według badania Radio Track). Jeszcze siedem lat temu stacja miała czterokrotnie więcej słuchaczy. Coraz gorsze wyniki to efekt ciągłych zmian na antenie, odejść większości dziennikarzy, którzy przez lata budowali markę tej stacji (m.in. Wojciech Mann, Marek Niedźwiecki, Kuba Strzyczkowski, Piotr Stelmach, Piotr Metz, Agnieszka Szydłowska, Marcin Łukawski).
Odkąd PiS zaczęło rządzić w Polsce w 2015 r., partia Kaczyńskiego dokonała wielkich zmian w mediach publicznych. W przypadku Polskiego Radia już 8 stycznia 2016 r. na stanowisko prezesa tej instytucji powołano Barbarę Stanisławczyk-Żyłę. W kolejnym roku jej miejsce zajął Jacek Sobala, a pod koniec 2018 r. publicznemu radiu zaczął szefować Andrzej Rogoyski. Od dwóch i pół roku władzę w Polskim Radiu jednoosobowo sprawuje Agnieszka Kamińska. W lutym tego roku została wybrana na kolejną kadencję. Zdecydowała o tym Rada Mediów Narodowych.
Od początku 2016 r. Trójka ma już siódmego redaktora naczelnego (poprzednia szefowa stacji Magdalena Jethon kierowała rozgłośnią przez ponad pięć lat). Obecnie jest nim Marcin Wąsiewicz. Każdy kolejny wprowadza zmiany w ramówce i dokonuje roszad personalnych. W efekcie pozostało w stacji niewielu dziennikarzy, których dawni słuchacze kojarzą z tą anteną. Wybraliśmy tych, którzy odeszli z Trójki i dziś nie słychać ich w żadnym radiu.
Anna Gacek
O tym, że znika z Trójki, poinformowała na Facebooku. W poniedziałek, 9 marca 2020 r. minutę po północy. "To zdjęcie z wczoraj. Z kolacji celebrującej 19 wspaniałych lat, które spędziłam w Programie Trzecim Polskiego Radia. Dziś nie usłyszymy się w "Aksamicie". Jutro nie będzie mnie w "Tonacji". W czwartek nie poprowadzę "Do Południa". Decyzją Prezes Polskiego Radia - ze skutkiem natychmiastowym - nie ma dla mnie miejsca na antenie Trójki" - napisała dziennikarka muzyczna Trójki, dołączając zdjęcie z pizzą i kieliszkiem wina.
Pierwsze komentarze w sieci sugerowały, że Annę Gacek zwolniła Agnieszka Kamińska, prezes Polskiego Radia. Rzeczniczka nadawcy zaprzeczyła. Tłumaczyła, że dziennikarce wygasła dotychczasowa umowa: - Anna Gacek otrzymała inną propozycję kontynuacji pracy w Polskim Radiu, jednak sama podjęła decyzję o jej nieprzyjęciu.
Anna Gacek pojawiła się na Myśliwieckiej 3/5/7 w Warszawie, gdzie znajduje się siedziba Trójki, we wrześniu 2001 r. W pierwszych latach współpracowała z Pawłem Kostrzewą przy audycji muzycznej "Trójkowy Ekspres". Jesienią 2007 r. zadebiutowała na antenie, prowadząc autorską audycję "Atelier" nadawaną przez kolejne 10 lat w nocy z soboty na niedzielę (w godz. 2-6). Później program ten zastąpił "Aksamit" emitowany w poniedziałki po godz. 19. Anna Gacek prowadziła też audycję poświęconą modzie "Powiększenie", ale głównie dała się poznać jako autorka programów muzycznych i licznych wywiadów z zagranicznymi muzykami. Można ją było usłyszeć także w audycjach "Myśliwiecka 3/5/7", "Offensywa" czy "Historia pewnej płyty".
Przez ponad 10 lat wspólnie z Wojciechem Mannem prowadziła we wtorki cykl "W Tonacji Trójki". Kilka dni po jej odejściu z Trójki z rozgłośnią po 55 latach współpracy rozstał się Wojciech Mann, który niedługo później uruchomił profile na Facebooku i Instagramie, a w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" mocno skrytykował zarządzanie stacją w ostatnich latach.
Anna Gacek poprowadziła we wrześniu 2019 r. "Listę Przebojów Trójki". W dniu, w którym dziennikarka poinformowała, że "nie ma dla niej miejsca w Trójce", pożegnał ją na antenie Marek Niedźwiecki, grając dla niej na koniec swojej audycji piosenkę Haliny Frąckowiak "Anna już tu nie mieszka".
Kilka dni później dziennikarka w swoich mediach społecznościowych umieściła wpis z podziękowaniem dla słuchaczy i informacją o planach na przyszłość: "To miał być najgorszy tydzień mojego zawodowego życia. Dzięki Wam był najwspanialszy. Jesteście niesamowici. Dziękuję. Nigdy tego nie zapomnę. Dajcie mi proszę chwilę na odnalezienie się w nowej sytuacji. Ofert i propozycji jest mnóstwo, ale chcę zdecydować jak najlepiej - mam w końcu dla kogo! Obiecuję, że nie zniknę, że wrócę do Was z czymś super".
Miesiąc później Anna Gacek rozpoczęła współpracę z platformą streamingową Audioteka. Najpierw przygotowywała tam podcasty "Don’t Give Up" z piosenkami "nadziei i siły" oraz "Sweet 90's" o muzyce z lat 90. W sierpniu 2020 r. zaczęła prowadzić również podcast "Rzeczy ulubione", w którym rozmawiała z gwiazdami muzyki, sztuki i kultury o ich ulubionych rzeczach. A od niedawna przygotowuje kolejne odcinki "Sweet 00's" oraz "Sweet Teens" - podcastu, w którym prezentuje kolejne lata XXI w. i opowiada o tym, co w tamtym okresie działo się w popkulturze.
W zeszłym roku Anna Gacek wydała debiutancką książkę "Ekstaza. Lata 90. Początek". Już zapowiedziała, że będzie mieć ona kontynuację.
Mariusz Owczarek
Do Trójki dołączył w 1997 r. Początkowo asystował przy różnych programach. Najpierw słuchacze Programu Trzeciego usłyszeli głos Mariusza Owczarka w audycji prowadzonej wspólnie z Marcinem Cichońskim. W 2000 r. został jednym z prezenterów programu "Pół perfekcyjnej płyty". Był także wydawcą "Markomanii" Marka Niedźwieckiego. Trzykrotnie - jako druh zastępowy - poprowadził "Listę Przebojów Trójki".
W 2007 r. zaczął prowadzić autorską audycję "MO, czyli Mało Obiektywnie". W każdym wydaniu pojawiała się piosenka Bruce'a Springsteena, którego jednym z największych fanów w Polsce jest właśnie Mariusz Owczarek. Dziennikarz prowadził także audycje "Teraz polskie" i "Muzyka o północy".
Mariusz Owczarek był również sekretarzem redakcji muzycznej Trójki. Gdy w połowie maja 2020 r. kierownictwo Polskiego Radia unieważniło 1998. wydanie "Listy Przebojów" (na pierwsze miejsce trafiła piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój"), a ówczesny dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski wraz z wicedyrektorem Mirosławem Rogalskim publicznie zarzucili Markowi Niedźwieckiemu, Halinie Wachowicz i Bartoszowi Gilowi, że manipulowali przy wynikach tego notowania, Mariusz Owczarek wybierał utwory do programu, który był tydzień później nadawany w czasie antenowym "Listy" (piątek, godz. 19-22). Nie odbyło się wtedy 1999. notowanie, a na antenie można było usłyszeć jedynie piosenki.
Gdy kilka dni później Kuba Strzyczkowski objął fotel szefa radiowej Trójki, jedną z jego pierwszych decyzji było mianowanie Mariusza Owczarka kierownikiem redakcji muzycznej Programu Trzeciego Polskiego Radia (zastąpił Piotra Metza, który był szefem muzycznym Trójki od 2016 r.). Pełnił tę funkcję tylko przez pięć miesięcy. W listopadzie 2020 r. jego rolę przejął Łukasz Ciechański, który miesiąc wcześniej dołączył do stacji. Mariusz Owczarek przestał także prowadzić audycje i całkowicie zniknął z anteny. Trafił do redakcji portalu PolskieRadio.pl, podlegającego Informacyjnej Agencji Radiowej. Nie podano wówczas, czym miał się tam zajmować. Mariusz Owczarek nadal pracuje w Polskim Radiu. Obecnie jest redaktorem portalu Programu Drugiego.
Gdy Kuba Strzyczkowski został dyrektorem Trójki, zdecydował, że specjalne wydanie "Listy Przebojów" nr 1999 i 1/3 poprowadzi właśnie Owczarek. - To nie będzie 'regularne' notowanie. Mariusz zaprezentuje słuchaczom sporo wspomnień i przebojów z poprzednich list, będzie też dużo propozycji muzycznych z 'poczekalni' - zapowiadał ponad dwa lata temu w rozmowie z nami Kuba Strzyczkowski. Jak dodał, Owczarek postrzegany jest przez zespół jako wyważony, oddany radiu dziennikarz.
Aleksandra Kaczkowska
"Czy ja o czymś nie wiem? Cisną mi się na usta różne komentarze, ale się powstrzymam. Poczta radiowa już odłączona, a CSM nadal w ramówce..." - napisała 17 czerwca na Facebooku Aleksandra Kaczkowska. Pod spodem zamieściła zrzut ekranu ze strony internetowej Trójki, z której wynika, że dwa dni później powinna poprowadzić swoją autorską audycję "Ciemna Strona Mocy" w Programie Trzecim. Tak się jednak nie stało. "15 czerwca wygasła moja umowa i Polskie Radio postanowiło nie przedłużać mojego etatu, który dostałam rok temu, po 17 latach pracy na dwóch jego antenach. 18 lat minęło dość szybko, szczególnie ostatnie dwa lata pracy spędzone w sumie w stanie alarmowym 24/7. Nie tylko z powodu pandemii" - napisała w mediach społecznościowych.
Aleksandra Kaczkowska z Programem Trzecim Polskiego Radia była związana od 2006 r. Jest córką legendy tej stacji - Piotra Kaczkowskiego, który dwa lata temu odszedł z Trójki, a obecnie w niedzielne wieczory prowadzi muzyczny program "Max 357" w internetowym Radiu 357.
Ostatnią audycję w Trójce Kaczkowska poprowadziła 29 maja. Było to 762. wydanie "Ciemnej Strony Mocy". Kończąc ją, nie wiedziała, że nie będzie kolejnych. Ze słuchaczami nie pożegnała się więc na antenie. "Wiem, że wielu z Was od 5 czerwca, kiedy mieliśmy się usłyszeć w kolejnym CSM, czeka na jakieś słowo wyjaśnienia. Wybaczcie, ale nie mogłam nic wcześniej pisać. Teraz już mogę" - zaczęła swój wpis. "Mój pierwszy (najgorszy) w życiu urlop mam już za sobą. Upojne dwa tygodnie spędzone na czekaniu - podpiszą, nie podpiszą.. a może podpiszą…? A co jeśli nie podpiszą? Szukać pracy już? Nie! Bo wtedy na pewno nie podpiszą, bo przecież po jednym telefonie już 'branża' będzie wiedzieć… Do Was też nic nie mogłam napisać. Takie zasady. Może na wakacje last minute? Po tych dwóch latach odpoczynek jak kompres. Nie! Bo jak nie podpiszą, to trzeba oszczędzać każdą złotówkę… Benzyna za prawie 8 zł, kredyt rośnie i te 17 lat bez etatu. Nie narzekam, stwierdzam, a może nawet rozjaśniam niektórym fakty" - napisała rozgoryczona.
Przyznała, że w ostatnich miesiącach bardzo źle dzieje się w stacji: "Zostało niewiele bliskich mi osób na tym wraku 3-masztowca, trzymających wartę, nadal z nadzieją, w sumie to jej cieniem, że może kiedyś się podniesiemy… I tysiące ukochanych słuchaczy, dla których my byliśmy, a oni byli dla nas. Bo to radio zawsze działało w symbiozie. Wszyscy wiemy, jak było i dlaczego. Część z nas, trójkowych, zdecydowała się zostać. Powody były różne, cel ten sam. Trzymać maszt i być dla Was na falach eteru, z nadzieją na uratowanie pacjenta. Będę za Was trzymać kciuki, przepraszam, że już bez tego cienia nadziei".
Aleksandra Kaczkowska przed mikrofonem pracowała od 1996 r. Zanim pojawiła się w Trójce, dała się poznać słuchaczom Jazz Radia, Radia Wawa, Radiostacji i Radia BiS. W Trójce zadebiutowała, prowadząc program muzyczny "Popołudniowe rozmowy z dźwiękiem" nadawany w sobotnie popołudnia (w tym samym czasie, w którym w latach 1982-2002 audycję "Zapraszamy do Trójki" prowadził jej tata). W kolejnych latach audycja zmieniała pory i nazwę. W końcu jako "Ciemna Strona Mocy" została przeniesiona na niedzielę w godz. 0-2. Gdy w 2013 r. ogłoszono, że program zostanie przesunięty na jeszcze późniejszą porę (czwartek w godz. 2-4), zaprotestowali słuchacze. W sieci powstała petycja, by program pozostał w ramówce w weekend. Bezskutecznie. Dopiero we wrześniu 2020 r. audycję emitowano z piątku na sobotę w godz. 0-2, a w ostatnim czasie w niedzielę w godz. 23-2. Dziennikarka prezentowała w niej trip-hop, ambient, dub, elektronikę, ale też jazz, rocka i muzykę filmową.
Odkąd przestała pojawiać się na antenie Trójki, na Facebooku przygotowuje dla fanów audycji co tydzień playlisty do odsłuchania w jednym z popularnych muzycznych serwisów streamingowych.
Drugiego lipca Aleksandra Kaczkowska napisała fanom: "Po cichu Wam powiem, że pewna perspektywa, o której więcej niedługo, zaczyna wyglądać na naszym csmowym horyzoncie coraz bardziej wyraziście…". Słuchacze w komentarzach dali znać, że liczą na powrót dziennikarki przed mikrofon. Wśród propozycji, w której stacji mogłaby się pojawić Kaczkowska, najczęściej wymieniali Radio 357.
Dariusz Bugalski
O odejściu z radiowej Trójki Dariusz Bugalski poinformował pod koniec kwietnia 2020 r. na swoim Facebooku. "Odchodzę, bo chcę być w zgodzie ze sobą, nie chcę utracić waszego zaufania, na które tak ciężko pracowałem" - stwierdził. Zwrócił się też do swoich przyjaciół pozostających w stacji: "Trzymajcie się! Bardzo szanuję waszą pracę, zrobiliśmy piękne radio, dziękuję wam za wszystko, co przeżyliśmy tam pięknego".
W komunikacie przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl Dariusz Bugalski oceniał, że sytuacja w Trójce pogarszała się od powołania nowych władz Polskiego Radia na początku 2016 r., co pociągnęło za sobą wiele zmian personalnych i programowych. - Z bólem przyjmowałem kolejne odejścia z Trójki naszych kolegów. Każdy i każda z nich, bez wyjątku, to świetni dziennikarze. Frustrujące i oburzające było ignorowanie przez władze Trójki i Polskiego Radia naszych protestów. Kolejne listy pisane i podpisywane przez nasz zespół pozostawały bez odpowiedzi - mówił nam Bugalski. - Zaciskałem zęby. Myślałem: "Dłużej klasztora niż przeora". Czytałem kolejne mejle od naszych słuchaczy pełne niepokoju, ale także wyrazów wsparcia i solidarności. A Trójka przeobrażała się stopniowo, krok po kroku, w narzędzie propagandy. Przestawała być naszą ukochaną Trójką. Traciła dawny wdzięk, szyk, elegancję, Trójkowy fason. I wreszcie kropla przelała czarę - dodał.
Wówczas Dariusz Bugalski zaznaczył, że nie dołączy do zespołu powstającego wtedy internetowego Radia Nowy Świat. Ogłosił za to, że zamierza tworzyć własny podcast "K3". Jak zapowiadał, miała to być "kontynuacja tego, co robił dotąd, m.in. w Trójce". "Moją pasją - i misją - jest tworzenie społeczności, by podjąć próbę sprostania wyzwaniom kryzysu: niepewności, chaosowi, lękowi. Przeciwstawmy im: empatię, zaufanie, poszukiwanie pozytywnych rozwiązań" - napisał Bugalski w opisie podcastu na platformie Patronite, gdzie ruszyła zbiórka. Każdego miesiąca dziennikarz publikuje cztery godzinne nagrania. Bugalski ma obecnie 645 patronów, którzy są gotowi miesięcznie przelewać w sumie niecałe 11 tys. zł.
Bugalski był związany z Trójką od 2001 r. Prowadził tam przez wiele lat audycje o tematyczne społecznej i kulturalnej, m.in. "Polska według Polaków", "Klub Trójki", "Trójka pod Księżycem" i "Wszystko, co najważniejsze". Przez cztery lata był w stacji szefem redakcji publicystyki (2001-2005). Wcześniej pracował m.in. w Radiu TOK FM i TVN (prowadził program "Uwaga!"). Był też jednym z gospodarzy "Pytania na śniadanie". Dariusz Bugalski jest poetą i prozaikiem.
Robert Kantereit
W Trójce nie słychać go już od prawie pięciu lat. Robert Kantereit zdecydował się odejść z Programu Trzeciego po tym, gdy zarząd Polskiego Radia nie wyraził zgody na jego dalszą współpracę z TVN24. Dziennikarz prowadzi tam od września 2015 r. poranne pasmo "Wstajesz i wiesz" (wcześniej przez pięć lat był jednym z gospodarzy "Dzień dobry TVN"). Władze Polskiego Radia decyzję uzasadniły m.in. opinią rady programowej firmy sprzed kilku miesięcy, żeby nadawca w pierwszej kolejności współpracował z innymi mediami publicznymi.
- Odchodzę z ogromnym żalem, wiąże się to z dużymi emocjami - mówił nam w listopadzie 2017 r. Robert Kantereit. - Rozmawiałem z prezesem Polskiego Radia, szczegółów nie ujawnię, ale po tej rozmowie zdecydowałem się odejść.
Robert Kantereit z Trójką był związany od 2004 r. Przede wszystkim prowadził popołudniową audycję "Zapraszamy do Trójki". Przedtem przez dziewięć lat pracował w Radiu Gdańsk.
Roberta Kantereita można było przed świętami Bożego Narodzenia w 2020 r. usłyszeć w "Karpiu", czyli tradycyjnej świątecznej piosence, która co roku w grudniu powstawała w radiowej Trójce. Półtora roku temu nagrywali ją dziennikarze nowotworzonego internetowego Radia 357. Do udziału w piosence zaprosili też byłych dziennikarzy Programu Trzeciego, którzy nie dołączyli do nowej stacji. Wśród nich znalazł się właśnie Robert Kantereit.
Dariusz Rosiak
W połowie stycznia 2020 r. Dariusz Rosiak rozstał się z Polskim Radiem. Stało się to po tym, jak szefostwo nie przedłużyło mu umowy. Ta obowiązywała do końca stycznia 2020 r. Dziennikarzowi nie podano powodów decyzji.
Dariusz Rosiak był związany z rozgłośnią od 2006 r. Przygotowywał "Raport o stanie świata", sobotnią audycję, w której zajmował się tematyką międzynarodową. Początkowo program miał być nadawany jeszcze dwukrotnie - do końca miesiąca, ale ostatecznie program została ściągnięty z anteny.
Odejście Rosiaka z Polskiego Radia było szeroko komentowane przez dziennikarzy oraz słuchaczy, którzy stworzyli internetową petycję w sprawie jego przywrócenia do rozgłośni. Sam dziennikarz zorganizował spotkanie w Muzeum Powstania Warszawskiego, które cieszyło się dużym zainteresowaniem. Powstał z niego odcinek podcastu "Rok 2020 - czy mamy się bać?".
Niecały miesiąc po tym, gdy dziennikarzowi nie przedłużono umowy, Dariusz Rosiak ogłosił, że rusza z własnym podcastem. "Zróbmy to razem. Chciałbym, żeby 'Raport…' był cotygodniową audycją dostępną w podcaście na powszechnie znanych platformach i kanałach podcastingowych. Wy wpłacacie pieniądze i finansujecie moją pracę i pracę moich współpracowników, a ja zobowiązuję się do tego, że ta audycja będzie najlepsza na świecie, że będzie taką audycją, o jakiej ja marzę i wy marzycie" - zadeklarował, zwracając się z apelem do słuchaczy o wpłaty. Zbiórkę uruchomił w serwisie Patronite. Błyskawicznie zebrał środki na produkcję audycji raz w tygodniu. Już tego samego dnia miał na swoim koncie niemal 3 tys. zł.
Dziś podcast Dariusza Rosiaka przekroczył na Patronite 100 tys. zł miesięcznego finansowania. - To bardzo wysokie wsparcie, pozwala nam spokojnie funkcjonować - mówił nam kilka miesięcy temu autor podcastu.
Razem z Dariuszem Rosiakiem "Raport o stanie świata" - serię kilku podcastów - tworzy grupa dziennikarzy, którzy wcześniej w większości pracowali w Polskim Radiu. To m.in. Anna Dudzińska (przez ponad 20 lat związana z Polskim Radiem Katowice), Bartosz Panek (były dziennikarz Programu Drugiego Polskiego Radia), Tomasz Rożek (prowadzący przez kilka lat w Trójce audycję "Pytania z kosmosu"). W październiku ub.r. "Raport o stanie świata" wzbogacił się o podcast Agaty Kasprolewicz.
Z kolei w listopadzie ub.r. jury konkursu "Podcast Roku" im. Janusza Majki przyznało nagrodę honorową dla Dariusza Rosiaka jako autora podcastu "Raport o stanie świata". W uzasadnieniu podkreślono, że dziennikarz "wytycza standardy gatunku i rynku". Zaakcentowano też, że Rosiak konsekwentnie buduje podcast jako wiarygodne źródło informacji.
Wojciech Ossowski
Współpracę z Trójką zaczął w 1986 r. Prowadził różne audycje o muzyce folkowej (m.in. "Folk - muzyka z przyszłości", "Folk w pigułce", "Klub folkowy"). Współpracował również z radiową Dwójką i Czwórką. Jest popularyzatorem muzyki etnicznej, współtworzył m.in. festiwale Mikołajki Folkowe, Ethnosfera i Rock May Festival.
Od czerwca br. na antenie Trójki nie ma dwóch audycji Wojciecha Ossowskiego: "Ossobliwości muzycznych" i "Klubu folkowego". Programy miały trafić do podcastów Polskiego Radia, ale póki co ich tam nie ma. Radio nie odpowiada na pytanie, dlaczego.
Z naszych informacji wynika, że rozmowy z dziennikarzem były mocno zaawansowane: na tyle, że kilka odcinków podcastów zostało już nagranych, lecz nigdy nie ujrzały światła dziennego. - Podcast bez wsparcia anteny to i tak słaby pomysł, ale skoro już Wojtkowi to zaproponowano, a on się zgodził, to wszyscy czekaliśmy na pierwsze odcinki w internecie. Wygląda jednak na to, że się ich nie doczekamy: ani my, ani słuchacze. Niewykluczone, że to był wybieg kierownictwa, żeby zabrać mu antenę, zrobić miejsce komu innemu i po cichu wyprowadzić Ossowskiego z Trójki - mówi nasz informator z Programu Trzeciego.
Wojciech Ossowski prowadzi na YouTubie własny kanał, na którym od pewnego czasu publikuje "Ossarium TV" - ponadgodzinne filmy, mające w zamyśle być uzupełnieniem jego trójkowych audycji. Od kilku miesięcy jednak nie pojawił się na kanale żaden nowy film.
Dołącz do dyskusji: Siedmioro byłych dziennikarzy Trójki, których już nie słychać w żadnym radiu