SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Budżet 2013 w ciemnych barwach

Projekt budżetu na 2013 rok zakłada, że PKB wzrośnie o 2,2 proc., państwo ograniczy inwestycje, a bezrobocie nie przekroczy 13 proc.

Komentarz dr Jacka Adamskiego, za-cy dyrektora generalnego PKPP Lewiatan
Stało się to, czego oczekiwali analitycy już kilka tygodni od przyjęcia w czerwcu br. przez rząd założeń budżetowych na 2013. Resort finansów je zweryfikował. To wyraz realizmu. Krok we właściwym kierunku. Wzrost gospodarczy, stanowiący podstawę prognozy budżetowej założono na niższym poziomie (2,2 zamiast 2,9 proc.), podobnie wzrost zatrudnienia (o 0,2 zamiast 0,6 proc.) i realnych płac w gospodarce narodowej (tylko 1,9 wobec 2,8 proc.). Jednocześnie założono wyższe bezrobocie (13 proc. na koniec 2013 roku zamiast 12,4 proc.) przy utrzymaniu inflacji w wysokości 2,7 proc.. W rezultacie poziom deficytu budżetu centralnego ma być minimalnie wyższy niż szacowano w czerwcu i sięgnąć 35,6 mld zł. Dochody i wydatki mają wzrosnąć równomiernie o 1,9 proc. ponad wielkości planowane na 2012, czyli mają się zmniejszyć zarówno w relacji do PKB, jak i w kategoriach realnych tj. po uwzględnieniu inflacji.

Do tych nowych założeń można sformułować trzy uwagi:
Po pierwsze, nadal niektóre wydają się nadmiernie optymistyczne. Dotyczy to najbardziej stopy inflacji (ale to jest tradycyjna już „poduszka bezpieczeństwa” założona dla niedoszacowania przyszłych wpływów podatkowych), ale też niestety, prognozowanej stopy wzrostu PKB i jeszcze bardziej sytuacji na rynku pracy. W przypadku wzrostu gospodarczego dynamika 2,2 proc. mieści się w górnym przedziale obecnego konsensusu rynkowego, a sam resort finansów wskazuje na ryzyko większego prawdopodobieństwa gorszego rozwoju sytuacji.  Po co w takim razie świadomie prognozować zbyt optymistycznie? Czy nie lepiej od razu założyć wariant realistyczny?
Po drugie, można mieć uzasadnione wątpliwości co do kształtowania się przychodów podatkowych w 2013 roku. Prostą konsekwencją nadmiernego optymizmu w ocenie sytuacji na rynku pracy będzie przeszacowanie wpływów szczególnie z podatku VAT i PIT, co zresztą ma miejsce już w 2012 roku. Wobec niewykonywania planu przychodów podatkowych (mamy już dane po 7 miesiącach br.) kluczowe okazały się w tym roku przychody niepodatkowe, m.in. szczodra wypłata nadwyżki z NBP, raczej nie do powtórzenia w 2013 roku. Baza podatkowa prawdopodobnie została uszczuplona w większym stopniu, niż to sobie wyobrażamy obecnie, a może być jeszcze gorzej. W przypadku CIT nie jesteśmy jeszcze do końca pewni skali podatkowych skutków zapaści kilku branż w obecnym roku – budownictwa, przemysłu meblowego, farmaceutycznego i samochodowego. Jeśli więc deficyt budżetowy ma pozostać pod kontrolą, może nie jesteśmy świadomi zamierzonej skali dostosowań po stronie wydatkowej?

Wreszcie trzecią kwestią jest pytanie o aktualność średniookresowego programu dostosowawczego. Utrzymanie dotychczasowej praktyki zacieśnienia fiskalnego może jeszcze w 2012 roku niebezpiecznie zbliżyć Polskę do znanego z krajów Południa Europy korkociągu wzajemnie powiązanych oszczędności i recesji. Czy rzeczywiście więc po przyjęciu skromniejszego budżetu 2013 deklarowane wobec UE szybkie i trwałe osiągnięcie deficytu mieszczącego się w kryteriach z Maastricht powinno pozostać głównym celem średniookresowym? Zważyć tu należy międzynarodową reputację kraju, bacznie obserwowaną przez inwestorów kupujących polskie papiery skarbowe i agencje ratingowe, a skutkującą od niedawna znakomitą poprawą wyceny naszego długu i obniżką kosztów refinansowania. Z drugiej strony mamy jednak perspektywę poświecenia wzrostu gospodarczego, realnych płac i sytuacji na rynku pracy na ołtarzu równowagi makroekonomicznej. To niełatwy dylemat i można zrozumieć, że niedoskonały projekt zmian założeń przyszłorocznego budżetu jest ostrożnym krokiem w poszukiwaniu rozwiązania akceptowalnego społecznie.

Dołącz do dyskusji: Budżet 2013 w ciemnych barwach

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl