Bob Odenkirk wspomina swoją pracę na planie serialu „Better Call Saul” i mówi, że to była rola jego życia
W tym roku dobiegł końca serial „Better Call Saul”, czyli spin-off kultowego „Breaking Bad”. Aktor wcielający się w tytułową rolę udzielił wywiadu magazynowi „Empire” i przyznał, że była to najważniejsza rola w jego karierze.
Minęło już trzynaście lat, odkąd Bob Odenkirk po raz pierwszy wcielił się w Saula Goodmana – znanego również jako Slippin’ Jimmy McGill – w drugim sezonie „Breaking Bad”. Niewielu mogło przewidzieć, że aktor nie tylko stanie się filarem serialu, ale także otrzyma swój własny zatytułowany „Better Call Saul” – ponownie wcielając się w tę rolę przez całe sześć sezonów i zdobywając pochwalne recenzje, które stawiają go obok „Breaking Bad” w panteonie najlepszych seriali wszechczasów.
Opowiadając historię Saula zarówno przed, jak i po wydarzeniach z „Breaking Bad”, serial oferował niesamowitą emocjonalną głębię głównemu bohaterowi oraz Kim Wexler granej przez Rheę Seehorn.
Bob Odenkirk komentuje serial „Better Call Saul”
W tym roku Bob Odenkirk zostawił Saula raz na zawsze w finale szóstego sezonu – i chociaż już teraz kręci nową serię „Straight Man”, wciąż przetwarza postać, którą grał przez ponad dekadę.
„Chciałem mieć więcej czasu na żałobę po Saulu i zamierzam przeżywać ją przez następne dziesięć lat lub dłużej”. Aktor dodał także: „Wiem, że prawdopodobnie była to rola mojego życia i to cudowna rzecz, jaką mogłem mieć. Niektórzy tego nie rozumieją. Będę przeżywać to do końca życia”.
Finał serialu „Better Call Saul”
Zakończenie serialu uderzyło w widzów na poziomie emocjonalnym, twórcy zrezygnowali z fabularnych fajerwerków i wielu zwrotów akcji. „Nie przewidziałbym tego” — przyznał Bob Odenkirk, pytany o finał serialu. „Przewidziałbym zakończenie z większą liczbą eksplozji. Bardzo się cieszę, że ich nie było. A jednak dziwne jest dla mnie to, że tak naprawdę wynikało to z rozluźnienia „uścisku” na postaciach. Jedną z trudności, z którą miałem do czynienia, a Rhea też to miała, było to, że bohaterowie byli bardzo inteligentni emocjonalnie w stosunku do prawie wszystkich, z którymi wchodzili w interakcje, a mimo to mieli te martwe punkty w odniesieniu do własnego zachowania. I w końcu scenarzyści dali tym postaciom samoświadomość, którą, jak mi się wydawało, zawsze mieli. Pomyślałem, że to było piękne. Kiedy to przeczytałem, pomyślałem: „Tak, dokładnie tak powinno się stać””.
„To, że Kim zostawiła Jimmy’ego w miejscu, które wydaje się tak karzące, tak izolujące, przerażające i smutne, było naprawdę, naprawdę trudne” — powiedziała Rhea Seehorn zastanawiając się nad końcową sceną w więzieniu. „Nie zdawałam sobie sprawy, w jaki sposób Jimmy/Bob będzie na mnie patrzył, i to było tak fascynujące. W całej serii, ta dwójka ludzi miała różnego rodzaju maski, które nosili na co dzień w świecie zewnętrznym i tak naprawdę czuli się tylko widziani przez siebie nawzajem. Tak właśnie czułam się w tej ostatniej chwili”.
Serial „Better Call Saul” dostępny jest na platformie Netflix.
Dołącz do dyskusji: Bob Odenkirk wspomina swoją pracę na planie serialu „Better Call Saul” i mówi, że to była rola jego życia