Argumenty przeciwko podwyżce stóp procentowych
Opublikowane w środę dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazały utrzymanie dodatniej dynamiki sprzedaży detalicznej, choć niższej od oczekiwań. Dlatego realny staje się scenariusz zakładający systematyczne pogarszanie tego wskaźnika do końca roku, szczególnie, że nie będzie sprzyjać niska baza statystyczna. To zaś jest mocnym argumentem dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP) przeciw podwyżkom stóp procentowych.
Kolejny miesiąc dodatniej dynamiki sprzedaży detalicznej przyniósł jednak wzrost nieco niższy od oczekiwań. Prawdopodobnie jest to efektem pogorszenia nastrojów konsumenckich wynikającym z bardzo niepewnej sytuacji globalnej. Najmocniej jest to widoczne w spadku sprzedaży samochodów oraz utrzymującym się od kilku miesięcy niskim wzroście sprzedaży mebli, RTV i AGD. To może oznaczać rezygnację Polaków z inwestycji w dobra luksusowe i drogie. Nadal natomiast rośnie sprzedaż żywności, odzieży czy napojów oraz "pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach", która obejmuje supermarkety budowlane. Tak więc, że mimo rezygnacji lub przesunięcia wydatków na towary droższe, sprzedaż dóbr codziennego użytku oraz wyposażenia mieszkań jest silna. Mimo wszystko więc dane lipcowe dobrze świadczą nie tylko o kondycji finansowej, ale i nastrojach polskiego społeczeństwa. Niestety przyszłość nie wygląda już tak różowo.
W minionym miesiącu spadła natomiast dynamika sprzedaży paliw, ale jest to naturalnym wynikiem bardzo wysokich cen ropy na światowych giełdach i słabnącego złotego. Automatycznie musiało to przełożyć się na ceny na stacjach benzynowych i ograniczenie popytu. Należy także zauważyć, że od osiągniętego w kwietniu szczytu wspieranego przez niską bazę statystyczną, roczne tempo wzrostu sprzedaży systematycznie zwalnia. Jest to efektem rosnącej od teko czasu bazy oraz pogarszających się, wraz z sytuacją globalną, nastrojów konsumentów. Wzrostowi wydatków konsumpcyjnych nie sprzyja również utrzymująca się wysoka inflacja. Nie ma jednak powodu do zbyt dużego niepokoju, ponieważ dodatnie wyniki sprzedaży detalicznej powinno utrzymać się do końca roku. Tym samym konsumpcja, wobec coraz słabszych wyników eksportu, pozostanie prawdopodobnie głównym motorem wzrostu gospodarczego.
Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej w połączeniu z wcześniejszymi informacjami o spadającej inflacji oraz bardzo słabej produkcji przemysłowej wspierają argumenty "gołębich" członków RPP, którzy opowiadają się za zakończeniem cyklu podwyżek stóp procentowych. Można być więc raczej pewnym, że we wrześniu Rada pozostawi stopy na obecnym poziomie, podobnie jak w kolejnych miesiącach tego i pierwszych roku 2012.
GUS podał w środę, że sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 0,7% w ujęciu miesięcznym i o 8,2% r/r. Eksperci ankietowani przez agencję ISB oczekiwali wzrostu sprzedaży o 10,2%.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"Roczna dynamika sprzedaży detalicznej wyhamowała w lipcu wobec czerwca, pomimo sprzyjającej bazy odniesienia z poprzedniego roku. Czynnikiem ograniczającym wzrost sprzedaży detalicznej jest umiarkowana sytuacja na rynku pracy oraz rosnąca, w związku z zawirowaniami na światowych rynkach finansowych, niepewność konsumentów dotycząca perspektyw gospodarczych. Siłę nabywczą gospodarstw domowych mogły dodatkowo zmniejszyć również rosnące koszty spłaty kredytów mieszkaniowych we franku szwajcarskim z uwagi na umocnienie CHF. Spadek bezrobocia, choć zgodny z oczekiwaniami, był stosunkowo niewielki w porównaniu z miesiącami letnimi z ubiegłych lat, i to pomimo otwarcia rynków pracy w Niemczech i Austrii od maja tego roku. Dzisiejsze dane wpisują się w nasz scenariusz zakładający spowolnienie tempa wzrostu polskiej gospodarki w drugiej połowie 2011 r. Odczyty te mogą być dodatkowym argumentem w rękach gołębi z RPP" - ekonomistka Banku BP H Kaja Retkiewicz-Wijtiwiak.
"Sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 0,7% m/m i 8,2% r/r wobec wzrostu o 10,9% r/r miesiąc wcześniej. Odczyt był niższy od mediany oczekiwań rynkowych (10,1% r/r) oraz naszej prognozy (10,0% r/r). W ujęciu realnym wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 4,2% r/r. Wzrost sprzedaży w kategorii 'pojazdy samochodowe, motocykle, części' wyniósł 1,6% r/r wobec 6,7% r/r miesiąc wcześniej. Wzrost sprzedaży paliw obniżył się do 11,7% r/r z 15,2% r/r w czerwcu. Dynamika sprzedaży żywności, napojów i wyrobów tytoniowych również była niższa niż przed miesiącem – wyniosła 1,4% r/r wobec 3,1% r/r w czerwcu. Wyraźny spadek dynamiki sprzedaży odnotowano w kategorii „pozostałe" - do 10,5% r/r w lipcu z 19,5% r/r miesiąc wcześniej. W sierpniu możemy oczekiwać dobrego odczytu sprzedaży detalicznej, w dużej mierze dzięki sprzyjającej pogodzie w trakcie 'długiego weekendu'. Niemniej jednak, w następnych miesiącach spodziewam y się dalszego spowolnienia wzrostu sprzedaży detalicznej. Nastroje konsumentów pogarszają się z uwagi na coraz bardziej niepewne perspektywy sytuacji gospodarczej w kraju, co rodzi coraz większe obawy wśród konsumentów o miejsca pracy. Wzrostowi wydatków konsumpcyjnych nie sprzyja utrzymujący się wysoki poziom inflacji, zwłaszcza cen dóbr, na które popyt charakteryzuje się niską elastycznością, tj. żywności i energii. Coraz poważniejszym zagrożeniem dla konsumpcji są rosnące koszty spłaty kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich, z uwagi na silną aprecjację CHF. Poprawie nastrojów konsumenckich nie sprzyja sytuacja na rynkach kapitałowych – spadki na giełdach przyczyniają się do deprecjacji oszczędności gospodarstw domowych zgromadzonych w akcjach oraz funduszach inwestycyjnych. Dane o sprzedaży detalicznej wspierają argumenty tych członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy opowiadają się za! zakończeniem cyklu podwyżek stóp procentowych" - ekonomista Banku Pekao SA Wojciech Matysiak.
"Sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 8,2% r/r po wzroście o 10,9% r/r w czerwcu i była niższa od oczekiwań. Znaczna część tego wzrostu była skutkiem wyższych cen, a w ujęciu realnym sprzedaż zwiększyła się o 4,2% r/r po wzroście o 6,4% r/r w czerwcu. W porównaniu z poprzednim miesiącem zaobserwowano wyhamowanie rocznej nominalnej dynamiki sprzedaży w większości kategorii przedsiębiorstw handlowych. W naszej ocenie w danych widać pewne pogorszenie nastrojów konsumenckich, co odzwierciedla się w spadku dynamiki sprzedaży samochodów oraz utrzymującym się od kilku miesięcy niskim wzroście sprzedaży mebli, RTV i AGD. Nadal silnie rośnie jednak pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach, która obejmuje supermarkety budowlane. Wysokie ceny paliw ograniczyły ich zużycie, a realna dynamika spadła do 1,5% r/r z 4,7% r/r w czerwcu. Od osiągniętego w kwietniu szczytu, który był wspierany przez niską bazę statystyczną, roczne tempo wzrostu sprzedaży systematycznie wyhamowuje. W naszej ocenienie powinno się jednak utrzymać na dodatnim, niewiele niższym niż obecnie poziomie do końca br. Konsumpcja pozostanie w naszej ocenie motorem wzrostu gospodarczego. Wsparciem dla konsumpcji jest nie najgorsza sytuacja na rynku pracy, jednak tempo jej poprawy w ostatnim czasie wyhamowuje. Stopa bezrobocia rejestrowanego spadła w lipcu do 10,7% z 10,8% w czerwcu, a sezonowy spadek w tym miesiącu był niższy od odnotowanego przed rokiem. Stopa bezrobocia jest nadal o 0,2 pp wyższa niż w analogicznym okresie 2010 r., co sugeruje wyhamowanie tempa poprawy warunków na rynku pracy. Dane sugerują pewne wyhamowanie dynamiki gospodarki w III kw. Nie miały wpływu na rynek i są w naszej ocenie potwierdzeniem, że RPP nie będzie zmieniała stóp procentowych w najbliższych miesiącach" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
Dołącz do dyskusji: Argumenty przeciwko podwyżce stóp procentowych