Apple TV+ planuje wielkie zakupy. Hollywoodzkie filmy przyciągną nowe subskrypcje?
Platforma Apple TV+ może się pochwalić długą listą oryginalnych produkcji, które ostatnio zapewniły serwisowi 72 nominacje do nagród Emmy. Należący do cyfrowego giganta serwis nie jest jednak w stanie zauważalnie przebić się przez szklany sufit subskrypcji, który pozwoliłby na rywalizację z Netflixem. Jak donosi Bloomberg, firma ma nowy pomysł, jak poradzić sobie z tym problemem.
W ostatnich latach przybyło wiele nowych serwisów streamingowych, ale jedna rzecz pozostaje niezmienna - Netflix wciąż pozostaje zdecydowanym liderem z najwyższą liczbą subskrybentów. Konkurenci najpopularniejszego serwisu szukają różnych metod na zwiększenie swojego udziału w rynku i przede wszystkim zarabianie na subskrypcjach, co wcale nie jest takie oczywiste (wystarczy zapytać szefów Paramount+). Jak donosi portal Bloomberg, nową strategię na siebie szykuje też Apple TV+.
Apple TV+ z mnóstwem nominacji do Emmy 2024
Nie jest żadną tajemnicą, że Apple nie podchodzi swojego serwisu streamingowego wyłącznie z punktu widzenia jego opłacalności. Gigant Big Techa może sobie pozwolić na “przepalanie” pieniędzy, bo zależy mu przede wszystkim na wzmacnianiu marki i zdobywaniu odpowiednich koneksji w Hollywood. Plus, jak swego czasu podkreślał Tim Cook, chcą propagować treści wartościowe.
- Nie podejmujemy stricte finansowych decyzji, gdy decydujemy, jakich treści chcemy na Apple TV+. Szukamy contentu, który ma powód, żeby istnieć. Kochamy produkcje takie jak “Ted Lasso”… mające dobry powód, by istnieć i mające potencjał na poprawienie samopoczucia ludzi - szef Apple'a zaznaczał na jednej z kwartalnych konferencji.
Czytaj też: Tak zmieni się gigant streamingu. Nowy właściciel ujawnił mocarstwowe ambicje
Firma wyraźnie stawia na wartościowe tytuły oryginalne, co nie pozostaje niezauważone przez branżę. W ciągu pierwszych dwóch lat istnienia Apple TV+ zyskało 890 nominacji do rozmaitych nagród i 200 zwycięstw w różnych kategoriach. Również w 2024 roku serwis może mieć powody do zadowolenia, dzięki 72 nominacjom do nagród Emmy. Problem w tym, że jakość seriali i filmów kupowanych przez Apple'a często nie przekłada się na zainteresowanie widzów, czego dowodem kinowe debiuty takich filmów jak “Napoleon”, “Argylle - Tajny szpieg” czy “Czas krwawego księżyca”. Ich dorobek w box office okazał się wyjątkowo mizerny, a opłacalność dla Apple'a jest mocno kwestionowana.
Hollywoodzkie filmy na licencji w Apple TV+
Dlatego też koncern szuka sposobów na poprawienie sytuacji finansowej platformy. Według Bloomberga metodą na przyciągnięcie większej liczby subskrybentów ma być większe skupienie się na licencjonowanych filmach. Portal donosi, że Apple negocjuje obecnie z największymi hollywoodzkimi studiami, by wzmocnić bibliotekę Apple TV+. Podobno chodzi o produkcje amerykańskie, ale również zagraniczne.
Na wiosnę br. na amerykańskiej wersji platformy zagościło trochę filmowych klasyków i głośnych produkcji na licencji, takich jak “Ojciec chrzestny”, “Armagedon”, “Dunkierka”, “Forrest Gump”, “Druhny”, “John Wick”, “Incepcja” czy “Pogromcy duchów”. Eksperyment z ich dołączeniem do oferty najwyraźniej okazał się sukcesem (choć znajdowały się w bibliotece tylko przez kilka tygodni), bo na dziś Apple rozważa pójście nawet dalej.
Według zakulisowych doniesień Hollywood czekało na ten ruch ze strony platformy i jest otwarte na dalsze negocjacje ze cyfrowym gigantem. Co więcej, tym razem poszerzenie oferty Apple TV+ miałoby też objąć wersje serwisu poza Stanami Zjednoczonymi. Jeżeli wszystko pójdzie gładko, bardzo możliwe, że polscy użytkownicy platformy Apple'a wkrótce będą mieli dużo dodatkowych powodów do zadowolenia.
Czytaj też: Podano cenę taniego pakietu z Netfliksem i Apple TV+
Dołącz do dyskusji: Apple TV+ planuje wielkie zakupy. Hollywoodzkie filmy przyciągną nowe subskrypcje?