Agata Młynarska chce usunięcia tekstu z Niezalezna.pl, sprostowania i 50 tys. zł za porównanie do hitlerowskiej propagandy antyżydowskiej
Agata Młynarska domaga się od wydawcy serwisu Niezalezna.pl sprostowania, 50 tys. zł zadośćuczynienia i usunięcia artykułu, w którym jej krytyczne słowa o niektórych wczasowiczach porównano do opisywania Żydów w hitlerowskiej propagandzie.
W połowie lipca Agata Młynarska na swoim fanpage’u facebookowym krytycznie oceniła zachowanie niektórych wczasowiczów, które zaobserwowała podczas urlopu we Władysławowie. - Jest totalny armagedon - zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa! - stwierdziła.
Jej wpis był szeroko komentowany, najczęściej krytycznie, wielu internautów zarzucało Młynarskiej celebryckie oderwanie od rzeczywistości. Po kilku dniach dziennikarka zaznaczyła na swoim fanpage’u, że nie miała zamiaru generalizować i sprawiać komuś przykrości, tylko wytknąć niestosowne zachowanie niektórych osób. - Przepraszam zatem wszystkich, których mój wpis uraził lub dotknął, nie taki był mój zamiar. Biorę to „na klatę” i traktuję jak cenną lekcję. Na przyszłość będę uważniejsza i bardziej precyzyjna w formułowaniu myśli - stwierdziła.
Wpisem Młynarskiej o wczasowiczach zainteresowało się też kilka tytułów prasowych. 20 lipca w „Gazecie Polskiej Codziennie” i serwisie Niezalezna.pl opublikowano artykuł Krzysztofa Wołodźki „Lepsi ludzie kontra plebs. Casus Młynarskiej”. Publicysta zarzucił dziennikarce gwiazdorskie nastawienie do rzeczywistości, zupełnie nieadekwatne wobec jej statusu i polskich realiów. - Nazwijmy rzecz po imieniu: polskie gwiazdy i gwiazdeczki, celebrytki i celebryci to nie jest poziom Hollywood. To są w 99,9 proc. prowincjonalne sławy z prowincjonalnego kraju położonego nad dość zimnym morzem. I może dlatego - nie tak rzadko - poprawiają sobie samopoczucie kosztem reszty społeczeństwa - stwierdził na początku tekstu.
We wtorek Wołodźko poinformował, że prawnik Agaty Młynarskiej przysłał pismo przedprocesowe dotyczące tekstu. Domaga się usunięcia artykułu z Niezalezna.pl, zamieszczenia przeprosin i 50 tys. zł rekompensaty. Podstawą prawną ma być naruszenie art. 23 Kodeksu cywilnego mówiącego o ochronie dóbr osobistych.
Agata Młynarska nie chce na razie mówić o szczegółach tej sprawy. - Na ten temat nie zabieram publicznie głosu, dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta na drodze prawnej - odpowiedziała na pytania serwisu Wirtualnemedia.pl.
Adwokat pani Młynarskiej przysłał pismo, w którym żąda usunięcia tego tekstu ze strony portalu: https://t.co/naMPSLXfv9
— Krzysztof Wołodźko (@consolamentum) 26 lipca 2016
Według naszych informacji roszczenia dziennikarki dotyczą przede wszystkim fragmentu tekstu, gdzie jej wpis porównano do hitlerowskiej propagandy antyżydowskiej. Krzysztof Wołodźko określił tam jej postawę jako „celebrycki rasizm”. - Nie przesadzam: pani Młynarska buduje obraz zwykłych Polaków, który opiera się na podobnych figurach retorycznych, co obrazy Żydów w hitlerowskiej propagandzie. Absolutnie, celebrytka Młynarska nie wzywa do eksterminacji - za to współtworzy specyficzny przemysł pogardy w jego wersji „celebryckiej”. Przypomnijmy: w goebbelsowskiej propagandzie istniał określony estetyczno-etyczny wizerunek Żyda: był on zawsze podwójnie brzydki: fizycznie/biologicznie i etycznie - napisał publicysta.
Redaktor naczelny Niezalezna.pl nie odpowiedział na nasze pytania o pismo od prawnika Agaty Młynarskiej, z Krzysztofem Wołodźką nie udało nam się na razie skontaktować.
Przypomnijmy, że Tomasz Lis jesienią 2013 roku pozwał „W Sieci” za okładkę, na której przedstawiono go w hitlerowskim mundurze. W listopadzie ub.r. sąd pierwszej instancji nakazał wydawcy i redaktorowi naczelnemu tygodnika przeprosić dziennikarza na łamach tego pisma i zapłacić 20 tys. zł na cel społeczny (Lis domagał się przeprosin w wielu mediach i zapłaty 250 tys. zł).
Z kolei na początku lipca br. sąd orzekł, że okładka „W Sieci” pokazująca Ewę Kopacz jako islamską terrorystkę nie naruszyła dóbr osobistych byłej premier.
Według danych ZKDP w maju br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej Codziennie” wynosiła 20 736 egz.
Dołącz do dyskusji: Agata Młynarska chce usunięcia tekstu z Niezalezna.pl, sprostowania i 50 tys. zł za porównanie do hitlerowskiej propagandy antyżydowskiej
Warto przeczytać tekst lewicowego dziennikarza, by wyrobić sobie swoje zdanie.